UZALEŻNIENIA
Alkohol, Nikotyna, Kofeina
Sławomir Gromadzki
Jeśli należysz do tych osób, które wiedzą, że palenie papierosów, picie kawy czy alkoholu jest niezdrowe, powoduje raka, niedobory witamin i minerałów, skłonność do depresji, miażdżycę, nadciśnienie i wiele innych problemów, ale nie jesteś w stanie o własnych siłach zerwać z tymi nałogami, to ten podręcznik może okazać się najważniejszym spośród tych wszystkich, które dotyczą tego zagadnienia. Jest tak, ponieważ wiele osób, włącznie ze mną, uwolniło się trwale od różnych używek dzięki wprowadzeniu w życie podanych tu wskazówek i z pewnością może się to udać także i Tobie, jeśli tylko zechcesz uważnie wszystko przeczytać i zastosować.
ALKOHOL
W Polsce jest przynajmniej kilka milionów osób, które regularnie nadużywają alkoholu bądź są od niego uzależnione. Dodatkowo, niemal u każdego człowieka, który przynajmniej rok żyje z osobą uzależnioną, pojawia się problem zwany współuzależnieniem. Niewykluczone więc, że w naszym kraju liczba osób, które są uzależnione od alkoholu oraz współuzależnione sięga prawie siedmiu milionów! Zgodnie z wypowiedzią profesora Jacka Żochowskiego na jednego mieszkańca przypada w ciągu roku 11 litrów wypitego czystego spirytusu!
Alkohol stanowi przyczynę największej ilości wypadków, rozwodów oraz wielu innych dramatów. Nie ulega wątpliwości, że alkohol stwarza zagrożenie i jest szkodliwy nie tylko wówczas, gdy spożywany jest w nadmiarze, ale okazuje się, że każdy najmniejszy nawet kieliszek alkoholu bezpowrotnie niszczy komórki mózgowe. Alkohol osłabia aktywność układu immunologicznego, przez co może przyczyniać się do wzrostu zachorowań na raka oraz wiele innych chorób, które najczęściej stanowią wynik złego funkcjonowania układu obronnego. Kobiety, które regularnie piją alkohol zwiększają ryzyko zachorowania na raka aż o pięćdziesiąt do stu procent. Okazuje się, że nawet sporadyczne, jednorazowe nadużycie alkoholu może pobudzić tkankę nowotworową do szybszego wzrostu oraz wywołać przerzuty. Niebezpieczeństwo to wydaje się dotyczyć szczególnie kobiet chorych na raka sutka. Uważa się, że piwo w bardzo poważnym stopniu prowadzi do raka jelita grubego, a rak przełyku występuje dwukrotnie częściej u barmanów, zaś u alkoholików aż dwanaście razy częściej niż inne rodzaje raka.
Według doktora Holforda, “alkohol, kawa, herbata, napoje typu coca-cola i papierosy działają podobnie jak stres, gdyż stymulują wydzielanie adrenaliny oraz innych hormonów, które inicjują reakcję walcz lub uciekaj. Przygotowują wtedy organizm do wysiłku i podnoszą poziom cukru we krwi, uwalniając go z magazynów do krwiobiegu, co daje naszym mięśniom i umysłowi napęd i energię” (Dr Patrick Holford, „SMAK ZDROWIA”, s. 71). Wynikający zaś ze stosowania używek nadmiar adrenaliny czy kortyzonu jest bardzo szkodliwy i powoduje np. skoki poziomu cukru we krwi, nadciśnienie, może wywierać szkodliwy wpływ na mięsień sercowy, a nawet uszkadzać komórki mózgowe i komórki tworzące system obronny.
Jak dalej sugeruje dr Holford, “szczególnie niebezpieczne jest połączenie alkoholu z paracetamolem. Jest tak, ponieważ toksyczne produkty metabolizmu paracetamolu mogą być rozłożone przez wątrobę tylko wtedy, gdy w organizmie znajduje się odpowiednia ilość aminokwasu glutationu. Spożycie zaś alkoholu powoduje, że glutation nie może być wykorzystany do rozkładu paracetamolu, gdyż zostaje zużyty do rozkładu alkoholu” (Dr Patrick Holford, „Smak Zdrowia“, s. 37).
Niestety nadal w wielu krajach świata, między innymi w naszym, nadmierne spożycie alkoholu stanowi duży problem. Jest tak nie tylko dlatego, że alkohol u spożywających go osób zwiększa ryzyko zachorowania na raka, ale także z powodu krzywd jakie osoby nadużywające alkoholu wyrządzają otoczeniu, w którym żyją. Pewnego mężczyznę przejawiającego zamiłowanie do picia alkoholu prześladował dziwny sen. Często śniło mu się, że widział cztery szczury. Jeden z nich był bardzo tłusty, dwa były strasznie chude i mizernie wyglądające, czwarty natomiast był ślepy. Wiedząc, że takie sny nie wróżą nic dobrego, człowiek ten próbował zrozumieć znaczenie tego snu, ale ani on ani jego żona czy znajomi nie wiedzieli, co to może oznaczać. Z pomocą niespodziewanie przyszedł mu mały chłopiec, który był jego synem. Pewnego dnia, słysząc rozmowę rodziców chłopiec powiedział: Ten gruby szczur, tatusiu, to musi być właściciel baru, który zabiera wszystkie twoje pieniądze. Dwa chude szczury to mama i ja, a ty pewnie jesteś tym ślepym…
Alkoholizm to chorobliwe uzależnienie od alkoholu. Alkoholizm dotyka kilka razy częściej mężczyzn niż kobiet. W alkoholika człowiek przeradza się stopniowo, zaczynając od umiarkowanego picia. Z upływem czasu uzależnienie staje się niemożliwe do opanowania. Osoby uzależnione od alkoholu często zdają sobie sprawę ze swego stanu i wstydzą się swego uzależnienia, czują się winne i nie przyznają się do tego, że są alkoholikami, nawet jeśli otoczenie w którym żyją o tym wie. Ludzie ci często usiłują wyładowywać swe frustracje na otoczeniu i osobach najbliższych. Choroba alkoholowa przebiega w każdym przypadku w inny sposób. Niektórzy spożywają duże ilości alkoholu całymi latami bez klinicznego uzależnienia, inni mogą uzależnić się już za pierwszym razem. Alkoholizm prowadzi do uszkodzenia mózgu, trzustki, wątroby, dwunastnicy i centralnego układu nerwowego, zaburzeń metabolizmu wszystkich komórek i uszkadza system immunologiczny. Uboczne skutki spożywania alkoholu mogą pojawić się dopiero po wielu latach. Alkohol ulega rozkładowi w wątrobie, dlatego u alkoholika najbardziej cierpi ten organ, przez co też organizm znacznie gorzej przyswaja tłuszcze, białko i witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A, D, E i K), ale także witaminy rozpuszczalne w wodzie (wit. C, B-complex, a w szczególności tiaminę i kwas foliowy). Wiele pożytecznych substancji odżywczych nie jest wówczas przyswajanych. Toksyczny wpływ alkoholu na wątrobę jest bardzo silny. Początkowo, w wątrobie gromadzą się nadmierne ilości tłuszczów, gdyż alkohol utrudnia ich przyswajanie przez organizm. Alkoholizm może także spowodować stan zapalny, w wyniku którego komórki wątroby obumierają. Końcowym stadium uszkodzenia wątroby jest marskość – schorzenie to powoduje zapalenie, twardnienie i bliznowacenie wątroby, które uniemożliwia normalny przepływ krwi – wątroba nie może wówczas filtrować substancji toksycznych. Na szczęście wątroba to jeden z najbardziej wytrzymałych organów naszego ciała i jeśli alkoholik w porę zerwie z nałogiem, wówczas jest jeszcze szansa, że wątroba zacznie prawidłowo funkcjonować. Wątroba jest jedynym ludzkim organem, który po pewnych rodzajach uszkodzeń sam potrafi się zregenerować. Nawet w przypadku wycięcia sporego fragmentu wątroby, po pewnym czasie nastąpi regeneracja tkanek, a wątroba powróci do dawnego kształtu i rozmiaru. Alkohol powoduje także uszkodzenie układu nerwowego. Początkowe objawy to utrata czucia w rękach i nogach, co pociąga za sobą trudności w chodzeniu. Uszkodzenie trzustki to kolejny skutek nadużywania alkoholu. Prowadzi to do ograniczenia możliwości przyswajania tłuszczów i innych składników odżywczych. Zmniejsza się wówczas ilość wchłanianego z krwiobiegu do komórek cukru (glukozy), co prowadzi do objawów cukrzycy. Wynikiem nadmiernego spożywania alkoholu jest też niedobór testosteronu, rozszerzenie naczyń krwionośnych, nadciśnienie a także powiększenie mięśnia sercowego, co bardzo często prowadzące do zawału. Niezwykle niebezpieczne jest spożywanie alkoholu przez kobiety w ciąży. Może ono spowodować poważne uszkodzenia płodu, zdecydowanie zwiększając także ryzyko poronienia. Alkohol przedostaje się poprzez matczyne łożysko do układu krwionośnego płodu, powodując zaburzenia centralnego układu nerwowego. Ponadto, kształtująca się dopiero wątroba płodu musi podjąć próbę zwalczenia obcej substancji. Ponieważ nie ma takiej możliwości, praktycznie cały alkohol dostaje się do naczyń krwionośnych. Dzieci, których matki spożywały alkohol podczas ciąży, rodzą się zazwyczaj mniejsze i słabiej rozwinięte. Zdarzają się także przypadki poważniejszych zaburzeń. Kończyny, stawy, palce i twarz mogą być zdeformowane. Niektóre dzieci narażone już podczas życia płodowego na działanie alkoholu mogą być nadpobudliwe i mieć trudności z koncentracją i nauką. Każdy kieliszek alkoholu wypity przez kobietę w ciąży zwiększa ryzyko poronienia lub przyjścia na świat dziecka chorego. Nawet niewielkie dawki alkoholu mogą być szkodliwe, w szczególności podczas trzech – czterech pierwszych miesięcy.
Zdumiewające jest to, że alkoholu nadużywa także mnóstwo chrześcijan, usprawiedliwiając to tym, że Jezus podczas uczty weselnej w Kanie Galilejskiej zamienił wodę w wino oraz tym, że sam pił wino wraz z uczniami podczas ostatniej wieczerzy. Chrześcijanie ci zapominają jednak o tym, że ostatnia wieczerza była też wieczerzą paschalną, a w czasie Paschy nie wolno było Izraelitom przechowywać w domu niczego, co było sfermentowane, gdyż fermentacja jest w Biblii symbolem grzechu i zepsucia: „Nie znajdzie się u ciebie nic kwaszonego i nie znajdzie się u ciebie kwasu w obrębie wszystkich granic twoich” (2 Mojż. 13:7). Chrystus nie mógł pić fermentowanego wina, gdyż wino paschalne miało symbolizować Jego świętą krew, a kwas czy jakakolwiek fermentacja wyobrażała grzech (1 Kor. 5:6-7). „Wino”, które spożywał Chrystus podczas ostatniej wieczerzy nie mogło zatem być niczym innym jak tylko czystym, niesfermentowanym sokiem z winogron, który w tamtym czasie również określano mianem wina. W celu określenia tego rodzaju wina w Starym Testamencie użyto słowa „thirosz”, co dosłownie oznaczało „moszcz”, albo „sok z winogron”, i taki właśnie sok był spożywany przez Chrystusa i uczniów. Z treści Pisma Świętego wynika, że nigdy zamiarem Stwórcy nie było, aby człowiek poprzez fermentacje psuł znajdujący się w winogronach sok. Świadczy o tym choćby to, co powiedział On przez proroka Izajasza: „Tak mówi Pan: Jak mówi się o winogronie, w którym znajduje się winny sok: Nie niszcz go, gdyż jest w nim błogosławieństwo!” (Izaj. 65:8). Również w Kanie Galilejskiej, Chrystus nie mógł zamienić wody na wino alkoholowe, ale na sok gronowy, zgodnie zresztą ze zwyczajem, jaki panuje w Palestynie do dzisiaj, i który polega na tym, że podczas uczty weselnej spożywa się tam zwykle niesfermentowany sok z winogron, zwany także winem. Nie wykorzystujmy zatem treści Pisma Świętego, aby usprawiedliwić picie alkoholu, gdyż Biblia nigdzie nie zachęca do spożywania napojów alkoholowych, a wręcz przeciwnie, gdyż jak napisał apostoł Paweł: „dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina” (Rzym. 14:21), a w innym miejscu wprost ostrzega, że „złodzieje, chciwcy, pijacy, oszczercy, zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą” (1 Kor. 6:10).
Od pewnego czasu pokutuje opinia, że czerwone wino obniża poziom cholesterolu i dzięki temu zmniejsza ryzyko zawału serca czy udaru mózgu. Jednak okazuje się, że alkohol wywiera taki wpływ tylko przez pewien czas, a poza tym, nie jest to najlepsze rozwiązanie, gdyż alkohol ten zawiera bardzo duże ilości szkodliwej histaminy i podnosi poziom trójglicerydów we krwi, a te stanowią nie mniejsze zagrożenie niż nadmiar cholesterolu: „Naukowcy podważyli rolę alkoholu. To prawda, że kieliszek czerwonego wina pomaga obniżyć poziom cholesterolu, jednak przy podwyższonym poziomie trójglicerydów należy z niego bezwzględnie zrezygnować, bo zwiększa ich zawartość we krwi. To kolejny błąd popełniany przez lekarzy, którzy zalecają alkohol – podsumowuje prof. Mancini” („Gazeta Wyborcza”, 30, 03, 2001). Poza tym, to nie alkohol, który znajduje się w winie, ale pewne składniki winogron obniżają poziom cholesterolu. Po co zatem pić wino, które powoduje wiele skutków ubocznych i szkód, mogąc przy tym doprowadzić do uzależnienia, skoro można uzyskać dużo lepsze właściwości lecznicze spożywając winogrona bądź sok z winogron, uwalniając się przy tym od szkodliwych skutków ubocznych jakie towarzyszą piciu alkoholu?
Skłonności do alkoholizmu mogą wynikać z różnych przyczyn, np. dziedziczności, braku sensu życia, prób ucieczki od otaczającej rzeczywistości, depresji, różnych przykrych przeżyć itp. Nie ulega jednak wątpliwości, że uzależnienia mają także duży związek ze stylem życia, jaki prowadzimy, a szczególnie z tym, co spożywamy. Niektórzy uczeni są zdania, że do alkoholizmu może między innymi przyczyniać się nadmierne spożycie soli oraz białka pochodzenia zwierzęcego (mięso, nabiał oraz ich przetwory). Jest tak, ponieważ sól powoduje odwodnienie organizmu a białko zwierzęce przyczynia się do dolegliwości trawiennych, podrażnienia systemu nerwowego i nadprodukcji silnie toksycznego amoniaku. Niezdrowa dieta prowadzi do niedoborów witamin z grupy B, cynku, wapnia, magnezu oraz innych składników, bez których system nerwowy nie jest wstanie prawidłowo funkcjonować. Osoba taka łatwo ulega rozdrażnieniu, a najprostszą metodą rozładowania tego napięcia jest dla wielu ludzi alkohol więc coraz częściej szukają w nim ukojenia.
Wiele wskazuje na to, że bardzo duży związek z nadużywaniem alkoholu, a także stosowaniem innych używek, ma niezdrowa dieta, związana choćby ze spożywaniem nadmiernych ilości rafinowanego cukru (słodyczy, ciast, napojów słodzonych itp.) Najlepszym tego potwierdzeniem może być wypowiedź dr Agathy Trash: „Na Uniwersytecie Loma Linda w Kalifornii przeprowadzono badania, w których wykazano, że szczury karmione dużą ilością cukru mają coraz większy pociąg do alkoholu” (Dr Agatha Trash „Alergia Pokarmowa”, str. 78). Pewien uczony przeprowadził doświadczenie ze szczurami, które wzbudziło spore zainteresowanie. Podzielił on je na dwie grupy. Dieta pierwszej grupy szczurów składała się z mięsa, przetworów z białej, rafinowanej mąki i cukru. Drugiej grupie podawano do jedzenia głównie pokarmy roślinne, typowe dla diety wegetariańskiej. Dodatkowo obie grupy szczurów otrzymywały do picia do wyboru czystą wodę lub dziesięcioprocentowe wino. Po pewnym czasie uczeni zaobserwowali coś bardzo interesującego. Szczury z pierwszej grupy, spożywające mięso, cukier oraz przetwory z białej mąki piły coraz większe ilości alkoholu, aż do 13ml na 100 gr. masy ciała w ciągu tygodnia. Natomiast szczury z drugiej grupy w ogóle nie piły alkoholu, ale tylko czystą wodę. Następnie do tej niezdrowej diety pierwszej grupy szczurów dodano jeszcze kawę. W wyniku tego nadspodziewanie gwałtownie wzrosło spożycie alkoholu, bo z 13 do 46 ml na 100 gr. masy ciała w ciągu tygodnia! Następnie, po dwóch miesiącach zmieniono szczurom dietę. Teraz ta pierwsza grupa szczurów, pijąca dużo alkoholu przeszła na zdrową, wegetariańską dietę i przestała pić kawę. I już zaledwie w ciągu jednego tygodnia spożycie alkoholu spadło z 46 do 4 ml, a po trzech tygodniach szczury te zupełnie przestały pić wino i piły tylko czystą wodę. Uczeni uznali, że szczury piły coraz większe ilości alkoholu, ponieważ ich dieta charakteryzowała się ogromnym niedoborem witamin z grupy B oraz dlatego, że mięso, słodycze, kawa i przetwory z białej mąki tak bardzo obciążają i wyczerpują organizm, że pożąda on czegoś, co by go pobudziło, na przykład alkoholu. Z doświadczenia tego jasno wynika, że aby uwolnić się od nałogu picia alkoholu, dieta powinna być bezmięsna a także wolna od cukru, słodyczy, białego pieczywa i kawy przynajmniej przez okres kilku miesięcy.
Wiele osób uważa, że wszystkie ostrzeżenia związane ze spożywaniem alkoholu mogą dotyczyć jedynie osób, które regularnie nadużywają alkoholu, a nie tych, którzy spożywają go jedynie towarzysko i okazjonalnie, albo nawet często, ale z umiarem. Jednak, pomimo tego, że sporadycznie wypity kieliszek wina z pewnością nie wyrządzi nikomu takiej krzywdy, jak regularne nadużywanie alkoholu, to w przypadku wielu osób, a szczególnie Polaków, może to okazać się bardzo zwodnicze, gdyż najczęściej to właśnie regularne spożywanie umiarkowanych ilości alkoholu prowadzi do jego nadużywania lub przeradza się w nałóg, co z kolei często prowadzi do rozwodów, utraty pracy i środków do życia, bójek, wypadków, śmierci i wielu innych tragedii. Alkohol jest używką, która uzależnia, tak jak kofeina, nikotyna czy narkotyki, i dlatego najlepiej jest nie zachęcać nikogo do spożywania go nawet w małych ilościach, gdyż nigdy nie ma pewności, czy ta umiarkowana konsumpcja nie przerodzi się w nałóg. Najlepszym tego dowodem mogą być miliony uzależnionych osób w naszym kraju i wielu innych krajach na całym świecie. Dlatego, pamiętajmy o przestrodze, którą w Księdze Przypowieści daje nam król Salomon, pisząc że „nie jedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci” (Przyp. 14:12).
Osoby uzależnione, które usiłują zerwać z nałogiem, odczuwają głód alkoholowy. Jest on szczególnie silny podczas pierwszego tygodnia kuracji odwykowej. Niektóre z możliwych objawów to bezsenność, halucynacje wzrokowe i słuchowe, konwulsje, głęboka depresja, przyspieszone tętno, obfite pocenie się i gorączka. Jeżeli jednak kuracja prowadzona jest prawidłowo, symptomy te ustępują.
Odpowiednie odżywianie – ważne dla każdego z nas – jest szczególnie istotne w przypadku osób uzależnionych od alkoholu. Osoby te potrzebują uzupełnienia praktycznie wszystkich minerałów i witamin. Wymienione poniżej składniki powinny pomóc osobom uzależnionym w zwalczaniu niedoborów żywieniowych. Niektóre z nich mogą także być pomocne w przypadku kuracji odwykowej, wpływając na ograniczenie głodu alkoholowego.
Kompleks wolnych aminokwasów (zawartych w preparacie SPECIAL TWO) – są niezbędne w przypadku kuracji odwykowej, poprawiają funkcje wątroby i wywierają korzystny wpływ na system nerwowy oraz mózg. Aminokwasy te są konieczne w celu właściwej regeneracji komórek wątroby. Wit. B3 (niacyna, wit. PP, kwas nikotynowy) – uspokaja, zapobiega zdenerwowaniu i stresom – 2 razy dziennie po 500 mg. Glutation – osłania wątrobę i zmniejsza głód alkoholowy – 3000 mg dziennie na czczo. Uwaga: Nie należy zażywać kwasu glutaminowego w miejsce glutationu. L-metionina – Chroni glutation, wspomagając przyswajanie przez wątrobę – 1000 mg dziennie na pusty żołądek. Zażywać z 25 mg witaminy B6 oraz 100 mg witaminy C i wodą lub sokiem, ale nie z mlekiem. Magnez – Współdziała z wapniem. Magnez spożywany jest bardzo szybko przez organizm, w którym znajduje się alkohol – 1000 mg dziennie, przed snem. Kwas pantotenowy (witamina B5) – Pomaga w usuwaniu toksyn. Niezbędny w zwalczaniu stresu.
Witamina B-complex, Witamina B12, Witamina B1 (tiamina) – u alkoholików często występuje jej niedobór, Wapń (niezwykle ważny minerał o działaniu uspokajającym), L-cysteina, Kwas gamma-aminomasłowy (GABA), Inozytol. Mangan – ważny minerał śladowy, wspomagający funkcje odpornościowe – 200 mcg dziennie. Nie zażywać o tej samej porze co wapń. Selen – ważny minerał śladowy, wspomagający funkcje odpornościowe – 200 mcg dziennie. „Sylimarol” lub „Syligran”
Witamina A – Uzupełnienie niebdoborów. Witaminy te są źle wchłaniane, jeżeli wątroba jest uszkodzona. 25000 jednostek dziennie. W ciąży nie przekraczać 10000 jednostek dziennie.
Witamina D – 400 jednostek dziennie.
Witamina E – 400-1200 jednostek dziennie.
Cynk – Niedobór może spowodować patologiczne zmiany w żołądku, podobne do powodowanych przez alkohol – 50 mg dziennie. Nie przekraczać dawki 100 mg dziennie ze wszystkich przyjmowanych preparatów.
„Boracelle” (najlepsze źródło kwasu gamma-linolenowego, z którego w organizmie produkwane są bardzo korzystne dla zdrowia prostaglandyny) – 3 razy dziennie 1 kapsułkę po jedzeniu. Lecytyna w kapsułkach – wspomaga pracę mózgu, ułatwia przetwarzanie przez wątrobę tłuszczów. Może chronić przed marskością wątroby. 1200 mg trzy razy dziennie, przed posiłkami. Kompleks multiwitamin i minerałów (SPECIAL TWO) – 3 razy dziennie 1 tabletkę po jedzeniu.
Korzeń mniszka lekarskiego i wyciąg z ostropestu plamistego (Sylimarol, Syligran itp.) pomagają w regeneracji tkanek wątroby.
Korzeń waleriany, chmiel i melisa posiadają właściwości uspokajające. Mieszankę tych ziół najlepiej spożywać 3 razy dziennie między posiłkami i przed snem.
POZOSTAŁE ZALECENIA
Unikaj alkoholu oraz pozostałych używek (kawa, herbata, papierosy, czekolada itp.) pod każdą postacią. Całkowita abstynencja jest absolutnie niezbędna, aby uwolnić się trwale od nałogu. Nawet po wielu latach abstynencji nie wolno spożywać najmniejszych ilości alkoholu, gdyż z łatwością może nastąpić nawrót uzależnienia. Tygodniowy post owocowo-warzywny z pewnością pomoże w usunięciu toksyn z organizmu. Podstawowym pożywieniem powinny być surowe warzywa i owoce oraz pełne ziarna.
Należy unikać tłuszczów nasyconych i potraw smażonych, które nadmiernie obciążają wątrobę. Źródłem podstawowych kwasów tłuszczowych powinny być olej z oliwek, olej z pestek winogron lub olej lniany.
Nie wolno spożywać rafinowanego cukru ani jakichkolwiek produktów, które go zawierają. U osób uzależnionych od alkoholu bardzo często występuj ą zakłócenia metabolizmu cukrów.
Należy bezwzględnie unikać osób, miejsc i rzeczy, które kojarzą ci się z piciem. Przyjaźnij się tylko z osobami, które nie piją. Znajdź sobie nowe zainteresowania, zacznij uprawiać sport – regularne ćwiczenia podnoszą poczucie własnej wartości, a także stanowią zdrowy sposób wykorzystania energii.
Alkoholicy są zdecydowanie bardziej narażeni na niedożywienie niż ludzie zdrowi, ponieważ aż 50 % przyswajanych kalorii czerpią z alkoholu, a nie ze składników odżywczych. Najczęściej wykazują niedobór kwasu foliowego, a złe wchłanianie związane z niewydolnością trzustki stanowi poważny problem.
O Długotrwałe nadużywanie alkoholu może spowodować niedobór cynku, wydalanego z kałem i moczem. Cynk odgrywa kluczową rolę w procesie wytwarzania przez organizm niezwykle ważnych enzymów, a także produkcji DNA i RNA. Niedobór cynku może prowadzić do anoreksji, zakłócenia poczucia smaku i zapachu, zaburzeń wzrostu oraz funkcji rozrodczych, a także układu odpornościowego. Patologiczne zmiany żołądkowe także mogą być konsekwencją niedoboru cynku. Niedobór cynku związany z uzależnieniem alkoholowym powoduje szybszą degenerację komórek wchodzących w kontakt z alkoholem, co prowadzi do zakłóceń metabolizmu tłuszczów, węglowodanowi substancji odżywczych. To z kolei prowadzi do niedożywienia. Częste spożywanie alkoholu zawsze prowadzi do zakłócenia funkcji metabolicznych, spowodowanego brakiem cynku.
Alkohol jest jedną z najbardziej szkodliwych substancji dla żołądka i jelita cienkiego. Jest jedną z niewielu substancji, które mogą przebić się przez ścianki żołądka i uszkodzić je. Alkohol wzmaga wydzielanie soków żołądkowych, co powoduje nadmierną kwasowość i rozpuszczanie enzymów trawiennych. Może to prowadzić do poważnych schorzeń żołądkowych. Systematyczne spożywanie alkoholu powoduje obumieranie czerwonych ciałek krwi.
Badania przeprowadzone w Szwecji wykazały, że większość dzieci alkoholików, które zostały adoptowane przez rodziców nie nadużywających alkoholu, zostało w końcu alkoholikami, co wskazywałoby na pewnego rodzaju dziedziczenie skłonności. Ograniczenie spożywania alkoholu tylko do napojów niskoprocentowych, jak piwo czy wino, nie stanowi rozwiązania problemu. Dwanaście jednostek piwa lub pięć jednostek wina zawiera tyle samo alkoholu, co jedna jednostka whisky czy wódki. Q Leki takie jak środki uspokajające, barbiturany, a także zwykłe leki przeciwbólowe sprzedawane bez recepty mogą przynosić bardzo poważne skutki uboczne w połączeniu z alkoholem. Zażywanie niektórych leków w połączeniu ze spożywaniem alkoholu może spowodować uszkodzenie centralnego układu nerwowego.
NIKOTYNA
W Polsce przyczyną ponad 20 % zgonów są choroby nowotworowe. Wśród nich na pierwszym miejscu znajdują się nowotwory tytoniozależne. Zgodnie z wypowiedzią profesora Jacka Żochowskiego, zły stan zdrowia Polaków wynika z niezdrowego stylu życia. Aż blisko 70% dorosłych obywateli naszego kraju pali papierosy! Według zaś danych, które na łamach czasopisma „Wiedza i Życie” podaje dr hab. Krzysztof Szyfter, w 1996 roku „Polska po raz pierwszy w swojej historii przewodziła światowemu klubowi palaczy, wyprzedzając takie potęgi, jak Japonia i Stany Zjednoczone! Z powodu palenia papierosów, co sekundę na świecie umiera jakiś człowiek. Palenie tytoniu stanowi obok diety, promieniowania jonizującego, leków (!) oraz ekspozycji na pewne substancje związane z wykonywaną pracą, główny środowiskowy czynnik ryzyka choroby nowotworowej. Przypisuje się mu odpowiedzialność za 30% wszelkich typów raka. Najpowszechniejszą chorobą nowotworową jest rak płuc. W Polsce co trzeci mężczyzna umiera na ten rodzaj raka, następny w statystyce – rak żołądka pochłania trzy razy mniej ofiar. Szóste i siódme miejsce na tej liście zajmują zgony spowodowane rakiem krtani i pęcherza moczowego – nowotworów, których etiologia jest także silnie powiązana z nałogiem palenia tytoniu. Źródłem czynników kancerogennych może być nawet filtr, mający za zadanie wychwytywanie nikotyny i szkodliwych substancji smolistych. Włókna octanu celulozy – podstawowego budulca filtra – mogą się uwalniać, osiadać w drogach oddechowych, a tym samym stanowić ognisko procesu nowotworowego” („Wiedza i Życie”, 11/1996).
W Stanach Zjednoczonych ukazała się kiedyś książka nosząca tytuł “Handlarze Śmiercią – Amerykański Przemysł Tytoniowy”. Autor tej książki umieścił w niej bulwersującą wypowiedź Jamesa Sharpa – jednego z producentów śmiercionośnego, rakotwórczego tytoniu. Zapytany, czy produkując coś, co zabija miliony ludzi czuje z tego powodu wyrzuty sumienia producent ten odparł: “Osoba, która pali, doskonale zna wszystkie możliwe ostrzeżenia i wie, że to zabija. Moim więc zdaniem każdy, kto jest na tyle głupi, żeby napełniać swe wnętrzności dymem, może sobie cierpieć. Osobiście nigdy nie wypaliłem ani jednego papierosa, chociaż zrobiłem na nich majątek. Zbudowaliśmy ten kraj (USA) tylko dzięki temu, że sprzedajemy tytoń reszcie głupców jacy jeszcze pozostali na świecie.”
To prawda, że człowiek, który pali papierosy wiedząc jakimi konsekwencjami może to grozić, nie zasługuje na miano mądrego. Przyjdzie jednak taki czas, kiedy również ci, którzy produkują, rozpowszechniają i reklamują śmiercionośne używki okażą się głupcami, nawet jeśli sami ich nie stosowali. Pewien pastor prowadzący pięciodniowy kurs odwykowy dla palaczy papierosów w czasie jednego z wykładów powiedział, że palenie papierosów jest grzechem. Wówczas jeden z uczestników zaprotestował i zapytał: Gdzie w Piśmie Świętym jest napisane, że to grzech? Ma pan rację, – odparł spokojnie pastor – w Biblii nie ma takiego fragmentu, który zakazywałby palenia papierosów. Jest nawet taka wypowiedź Jezusa Chrystusa, w której zachęca On tych, którzy palą papierosy i stosują inne używki, aby dalej zanieczyszczali swoje ciała. Następnie otworzył Pismo Święte i przeczytał fragment Apokalipsy: “Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządza, i plugawy niech jeszcze się splugawi, a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niech jeszcze się uświęci. Oto przyjdę wkrótce, a moja zapłata jest ze mną, by odpłacić każdemu według jego uczynków” (22:11-12).
W innym miejscu, również na kartach Słowa Bożego, apostoł Paweł zwraca się z takimi słowami do tych wszystkich “chrześcijan”, którzy niszczą swoje zdrowie i ciało: “Czy nie wiecie, że jesteście świątynią Bożą i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście” (1 Kor. 3:16-17).
Lekarze, którzy wykonują sekcję zwłok osób, które za życia nałogowo paliły papierosy twierdzą, że z ich płuc wydziela się taki odór, że często nie pozwala im to na normalne przeprowadzenie sekcji. Jak napisał apostoł Jan “Bóg jest miłością” i Jego największym pragnieniem jest obdarzyć zdrowiem i szczęśliwym zarówno doczesnym, jak i wiecznym życiem wszystkich ludzi, ale jeśli człowiek z wnętrza swojego ciała uczyni “cuchnący śmietnik”, to jak Duch Święty może mieszkać w takich warunkach? Człowiek zaś, który pozbawiony jest Jego obecności nie może mieć nadziei na nowe, wieczne życie, życie bez chorób, łez, cierpienia i śmierci. Dlatego też każdy wierzący człowiek powinien traktować palenie papierosów, branie narkotyków, nadużywanie alkoholu czy stosowanie wszystkiego, co niszczy zdrowie jako coś, co stanowi szczególne zagrożenie nie tylko dla ciała i doczesnego życia, ale także jako śmiertelne niebezpieczeństwo dla duszy oraz zbawienia.
Zaprzyjaźniłem się kiedyś z mężczyzną, który od dawna palił papierosy. Ostrzegałem go i prosiłem, żeby przestał palić wyjaśniając, że w każdej chwili może zachorować na raka płuc. On jednak czuł się dobrze, był jeszcze silny i pełen energii, mieszkał blisko lasu, daleko od miasta i szosy, gdzie powietrze było czyste, więc nie odczuwał konieczności rzucenia palenia. Przez długi czas faktycznie wydawało się, że nic mu nie grozi. Któregoś jednak dnia nagle groźnie zachorował. Początkowo wydawało się, że to tylko zwykłe przeziębienie lub zapalenie oskrzeli. Choroba jednak dziwnie długo nie ustępowała więc zabrano go do szpitala. Niestety szczegółowe badania wykazały, że miał raka płuc. Nowotwór rozwijał się bardzo szybko. Po niedługim czasie guz na płucu był już tak duży, że człowiek ten w ogóle nie mógł mówić i oddychał z wielkim trudem, krótkimi oddechami łapiąc powietrze. Byłem ostatnią osobą, która przed jego śmiercią odwiedziła go w szpitalu. Próbowałem go pocieszyć, przygotować na zbliżającą się śmierć i dać nadzieję na wybaczenie oraz nowe, lepsze życie. Nigdy nie widziałem dorosłego mężczyzny tak gorzko płaczącego jak on i tak bardzo pragnącego żyć i naprawić błędy popełnione w przeszłości. Gdy następnego dnia przyszedłem ponownie odwiedzić go w szpitalu, powiedziano mi, że nad ranem zmarł. Od jednej z pielęgniarek dowiedziałem się, że w nocy, niedługo przed śmiercią zerwał kroplówkę i próbował uciec ze szpitala. Niestety na ucieczkę przed śmiercią było już za późno.
Dym tytoniowy jest niezwykle podstępny i groźny, gdyż jak napisał profesor John Scharffenberg jest on głównym powodem częstych zachorowań na raka płuc , krtani, żołądka, nerek, szyjki macicy, pęcherza moczowego, wątroby, trzustki, jamy ustnej a nawet białaczki (J. A. Scharffenberg, Cancer Prevention, str. 3). Wykazano, że palenie papierosów może aż dwunastokrotnie zwiększać ryzyko zachorowania na raka nerek ! Szkodliwość tytoniu jednak nie ogranicza się tylko do powodowania raka. Palenie papierosów faktycznie powoduje więcej zgonów z powodu zawałów serca i udarów mózgu niż raka (J. A. Sharffenberg, Cancer Prevention, s. 3).
W samych tylko Stanach Zjednoczonych każdego jednego dnia z powodu raka płuc umiera ponad tysiąc palaczy papierosów. Stopień śmiertelności w przypadku raka płuc jest bardo wysoki, bo wynosi aż dziewięćdziesiąt pięć procent. Oznacza to, że udaje się uratować zaledwie pięć procent chorych. Obliczono, że palenie papierosów jest przyczyną trzydziestu procent nowotworów złośliwych. Aż ponad osiemdziesiąt procent chorych na raka płuc, to palacze papierosów. Często jednak zdarza się, że osoby, które nie palą, zapadają na raka płuc w wyniku biernego wdychania dymu tytoniowego. Szczególnie narażone na takie przymusowe, bierne palenie papierosów są dzieci, których rodzice bezmyślnie palą papierosy w ich obecności.
Niektórzy ludzie wyjaśniają, że palą papierosy, ponieważ to ich uspokaja, ale gdyby w ich ustach umieszczono lufę naładowanego pistoletu, to z pewnością nie podziałałoby to na nich uspokajająco. Wiele jest dowodów świadczących o tym, że trzymany w ustach papieros jest jak naładowany pistolet, który w każdej chwili może wystrzelić. W dymie tytoniowym występuje około cztery tysiące związków chemicznych, w tym ponad czterdzieści ma działanie karcinogenne. Oto niektóre spośród tych szkodliwych, trujących i rakotwórczych substancji: wybitnie rakotwórcza smoła, amoniak, który toksycznie działa na organizm i powoduje raka, nikotyna będąca silnym narkotykiem i zarazem skutecznym środkiem owadobójczym, tlenek węgla, który w większych dawkach powoduje śmierć przez uduszenie, cyjanowodór w czasie wojny używany w komorach gazowych w celu uśmiercania ludzi, aceton, pod wpływem którego rozpuszczają się tworzywa sztuczne, formaldehyd służący do konserwowania zwłok w prosektoriach, metan, który jest trującym gazem, bardzo silnie działająca rakotwórczo benzopiryna a nawet radioaktywny uran. Obliczono, że w ciągu jednego roku przeciętny palacz papierosów wraz z dymem tytoniowym wchłania uran w ilości równej trzystu prześwietleniom rentgenowskim!
Stosunkowo nie dawno tygodnik “Science” doniósł, że amerykańscy uczeni wykryli w dymie tytoniowy kolejny rakotwórczy związek i opatrzyli go skrótem BPDE. Według nich związek ten inicjuje proces przekształcania się normalnych wcześniej komórek płuc w rakowe. BPDE powoduje uszkodzenie genu oznaczonego symbolem p53, który zmusza „podejrzane”, zmutowane komórki do samounicestwienia się, dzięki czemu chroni przed rakiem. Już wcześniej naukowcy stwierdzili, że około 65% nowotworów powstaje na skutek uszkodzenia tego genu. BPDE z dymu tytoniowego przyłącza się w kilku miejscach do wspomnianego genu, przez co traci on swą aktywność. Na skutek tego dochodzi do nie kontrolowanego podziału komórek i powstawania guzów nowotworowych.
Również osoby palące fajkę, chociaż nie wdychają dymu do płuc, narażają się na nie mniejsze niż palący papierosy ryzyko zachorowania szczególnie na raka krtani i jamy ustnej.
KOFEINA
Według profesora Scharffenberga z Uniwersytetu Loma Linda w Kalifornii, „kawa powoduje raka pęcherza, raka trzustki i podnosi poziom cholesterolu, a oprócz tego, nie tylko kawa, ale także herbata, pepsi cola, cola i czekolada przyczyniają się do powstawania raka piersi” (J. A. Scharffenberg, „Cancer Prevention”). „Nadmierne przyjmowanie metyloksantyn, związków, do których należy kofeina (w kawie), teofilina (w herbacie) i teobromina (w czekoladzie), ma związek z chorobami prostaty oraz zmianami włóknistotorbielowatymi w gruczołach piersiowych” (dr E. Mindell, „Biblia Bezpiecznej Żywności”, str. 96). Na Uniwersytecie w Minton (USA), przeprowadzono bardzo ciekawe doświadczenie z grupą czterdziestu sześciu kobiet, u których stwierdzono guzy piersi. Lekarze polecili im, aby zrezygnowały ze spożycia kawy, herbaty, pepsi coli, coli i czekolady, gdyż wszystkie te artykuły spożywcze posądzane są o właściwości rakotwórcze. Dziewiętnaście spośród tych czterdziestu sześciu kobiet z guzami piersi zastosowało się do zaleceń lekarzy i przestało spożywać w/w produkty. Potwierdzeniem eliminacji tych szkodliwych używek był charakterystyczny w takiej sytuacji objaw, polegający na tym, że po upływie dwudziestu czterech godzin wszystkie pacjentki zaczęły odczuwać bóle głowy. Bóle te utrzymywały się przez jeden tydzień a potem ustąpiły. Wynik tego doświadczenia był zaskakujący i przeszedł najśmielsze oczekiwania lekarzy, gdyż zaledwie po upływie od dwóch do sześciu miesięcy u trzynastu na dziewiętnaście tych kobiet nastąpił zanik guza piersi! U trzech spośród pozostałych sześciu, guzy piersi zniknęły po upływie jednego i pół roku, dlatego że te pacjentki wcześniej paliły dodatkowo papierosy, i mimo że przestały także palić, na efekt musiały czekać znacznie dłużej niż te, które wcześniej były wolne od tego nałogu. Z doświadczenia tego wynika, że na dziewiętnaście pacjentek z guzami piersi aż u szesnastu nastąpiło całkowite wyleczenie. W przypadku zaś tej drugiej grupy, liczącej dwadzieścia siedem kobiet, które nadal spożywały kawę, herbatę, pepsi colę, colę i czekoladę, guz piersi zniknął w przypadku tylko jednej osoby.
W Stanach Zjednoczonych wykazano, że osoby pijące więcej niż jedną filiżankę kawy dziennie narażone były na dwa razy większe ryzyko zachorowania na raka pęcherza. Statystyczna analiza przeprowadzona wśród adwentystów wykazała, że ci, którzy pili kawę narażali się na dwukrotnie większe prawdopodobieństwo zachorowania na raka pęcherza oraz raka jelita grubego w porównaniu z adwentystami w ogóle nie pijącymi kawy. Według badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Harvardzie, duży związek z piciem kawy ma rak jelita grubego. Kawa, papierosy i alkohol mogą wzmagać produkcję gastryny i cholecystokininy, które mocno stymulują do rozrostu włóknistą tkankę łączną trzustki, co może doprowadzić do raka lub przynajmniej uniemożliwić leczenie tej choroby. Kawa zwiększa także w organizmie wytwarzanie nitrozoaminy – jednego z najbardziej rakotwórczych związków.
Niestety, według profesora Scharffenberga, także „kawa bezkofeinowa, , powoduje raka, a poziom cholesterolu podnosi nawet bardziej niż kawa z kofeiną”. Doświadczenia przeprowadzone na zwierzętach wykazały, że trójchloroetylen stosowany w celu usunięcia kofeiny może być tu czynnikiem rakotwórczym. Z tego powodu trójchloroetylen zastąpiono chlorkiem metylu. Okazało się jednak po pewnym czasie, że i ten związek prowadzi do powstawania wiązań węglowo-chlorkowych, typowych dla wielu toksycznych insektycydów. Według dr Agathy Trash, „kawa jest często przyczyną stanów lękowych. Wszystkie napoje zawierające kofeinę (kawa, herbata, cola, czekolada oraz niektóre leki) powinny być wyeliminowane” (dr A. Trash „Alergia Pokarmowa”, s. 78).
Powyższe informacje świadczą o tym, że aby ograniczyć ryzyko zachorowania na raka lub mieć większą nadzieję na wyleczenie się z tej choroby należy całkowicie zrezygnować z picia kawy. Nie powinno to stanowić dużego problemu, tym bardziej, że istnieje wiele innych napojów takich jak: kawa sojowa czy zbożowa, które są smaczne i nieszkodliwe. Jeśli zaś chodzi o środki, które zamiast kawy mogłyby podnieść zbyt niskie ciśnienie, to najlepsze wyniki w tym wypadku przynosi picie herbaty z liści rozmarynu z dodatkiem około dziesięciu kropli nalewki z arniki, kapsułki czy nalewka z korzenia żeń-szenia oraz regularne, energiczne ćwiczenia fizyczne, co może ożywić i pobudzić organizm lepiej niż kawa, i co bardzo ważne, nie powoduje raka, a wręcz przeciwnie nawet przed nim chroni.
LECZENIE UZALEŻNIEŃ
Ażeby uwolnić się od tego nałogu, należy przede wszystkim powziąć stanowczą decyzję porzucenia tego zgubnego przyzwyczajenia. Ważne jest też zapoznanie się z wiedzą na temat szkodliwości picia alkoholu, kawy czy palenia papierosów, gdyż pozwoli to wzbudzić niezwykle istotną w tym względzie niechęć do tego nałogu.
Wiele doświadczeń i badań dowodzi, że w przypadku uzależnień najlepszym rozwiązaniem jest spożywanie wyłącznie wegetariańskich pokarmów. Jeszcze lepsze jednak wyniki dają kilkudniowe posty owocowe lub warzywne. W wielu ośrodkach na całym świecie osoby uzależnione od alkoholu oraz innych używek skutecznie leczy się pozbawioną nabiałowych i mięsnych pokarmów wegańską dietą, która nie zawiera też najmniejszych nawet dodatków soli. Kuracja taka zwykle trwa kilka miesięcy i daje wspaniałe wyniki!
Podczas kuracji bardzo ważna jest nie tylko sama dieta wegetariańska, bądź przynajmniej do niej zbliżona, ale także unikanie jakichkolwiek innych używek, a także słodyczy i ostrych przypraw, co niewątpliwie również zwiększy prawdopodobieństwo trwałego uwolnienia się od nałogu, gdyż wszelkie stymulujące środki oraz cukier pobudzają chęć stosowania używek. Jeśli więc ktoś np. pragnie uwolnić się od nałogu palenia papierosów, to nie powinien pić kawy czy alkoholu, gdyż te używki pobudzają do palenia i odwrotnie, palenie papierosów sprawia, że człowiek ma większą chęć na alkohol czy kawę.
Osobom uzależnionym od alkoholu należy przez dłuższy czas podawać bardzo duże dawki witaminy B3 (niacyny), nawet 12 gramów dziennie przez okres dwóch lat, stopniowo i powoli zwiększając dawkę. Ponieważ jednak są to bardzo duże dawki, wcześniej należy uzgodnić z lekarzem, czy nie ma w tym względzie przeciwwskazań, jak na przykład marskość wątroby itp. Dr Hoffer i dr Osmond z USA wykazali, że schizofrenia ma związek z niedoborem witamin i minerałów i że można ją leczyć właściwą wegetariańską dietą. Podając schizofrenikom duże dawki witaminy B3, C oraz B6 zauważyli, że bardzo pomagało to zmniejszać nie tylko objawy schizofrenii ale też, że wielu pacjentów, którzy byli też uzależnieni od alkoholu (20 d0 40% alkoholików cierpi na schizofrenię) znacznie łatwiej radziło sobie z nałogiem! Megadawki witamin powstrzymywały ich skutecznie przed popełnieniem samobójstwa. Wyniki tych badań zostały przedstawione w lipcu 1968 roku w „British Journal of Psychiatry”. Ponieważ jednak megadawki wit. B3 mogą powodować suchość, zaczerwienienia skóry itp. (najwidoczniej związane z tym, że duże dawki tej witaminy mogą powodować niedobór wit. C), należy podawać 1000 mg wit. C dziennie, a dzięki temu objawy te powinny ustąpić. Jeśli jednak okaże się, że dana osoba nie może przyjmować tak dużych dawek witamin, wówczas można zażywać tabletki z drożdży piwnych w ilości trzech razy dziennie po ok. 5 tabletek po posiłkach, gdyż drożdże te stanowią one najlepsze naturalne źródło witamin z grupy B, chromu czy selenu. Jednak należy liczyć się z tym, że stężenie wspomnianych witamin będzie znacznie mniejsze, przez co też ich efektywność może być odpowiednio mniejsza.
Ponieważ u alkoholików występują też duże niedobory magnezu, należy po każdym posiłku podawać dobrej jakości magnez, najlepiej z wit. B6, gdyż zwiększa ona przyswajalność tego pierwiastka. Oprócz tego, konieczne są duże dawki witaminy E oraz B1 i B6.
Aby dostarczyć organizmowi odpowiednich ilości witamin i minerałów należy spożywać wyłącznie nierafinowane produkty zbożowe (kasze, razowe pieczywo, płatki owsiane, żytnie, pszenne, jęczmienne, gryczane itp.), ryż brązowy (nierafinowany), rośliny strączkowe (fasola, soja, soczewica, groch, cieciorka), nasiona, orzechy, owoce i warzywa.
W celu szybszego wyzbycia się pociągu do używek, koniecznie trzeba pamiętać o tym, by pić trzy razy dziennie po ok. dwie szklanki wody (w tym herbat ziołowych) 30 minut przed jedzeniem lub nie wcześniej niż godzinę po posiłkach. Łącznie należy wypijać w ciągu dnia od 6 do 10 szklanek wody, a podczas upalnych letnich dni nawet większe ilości. Zasada właściwej kontroli ilości wody w organizmie jest prosta i polega na tym, że należy pić tyle wody, aby mocz był bezbarwny. Jest to niezwykle ważna zasada, gdyż picie odpowiednich ilości wody pomoże szybciej odtruć organizm, poprzez usunięcie z niego wielu szkodliwych związków, wynikających ze stosowania używek, co z kolei zmniejszy znacznie pragnienie powrotu do szkodliwego nałogu.
Osoby, które przestają palić papierosy czy stosować inne używki łatwo ulegają rozdrażnieniu, dlatego należy przynajmniej przez kilka tygodni trzy razy dziennie zażyć po dwie małe łyżeczki ziołowego preparatu o nazwie Sedomix. Środek ten zasługuje na szczególną uwagę nie tylko dlatego, że zawiera wyciąg z najlepszych ziół uspokajających, ale szczególnie dlatego, że głównym jego składnikiem jest wyciąg z owsa, który jak wykazały badania może zmniejsza pociąg do używek. Pamiętając o właściwościach owsa, warto także często np. na śniadanie spożywać miskę gęstych płatków owsianych gotowanych ok. 30 minut na wodzie. Można do nich dodać trochę miodu, utarte jabłko, rodzynki, trochę słonecznika czy orzechów lub np. mleko owsiane bądź sojowe. Jeśli Sedomix okaże się niedostępny, należy udać się do sklepu zielarskiego lub apteki i koniecznie nabyć inne uspokajające zioła (zawierające najlepiej chmiel i melisę) w postaci tabletek, granulatów czy herbat.
Na szczególną jednak uwagę zasługuje picie naparów z kłączy kopytnika (Rhizoma Asari). Osobiście znam osoby, które skutecznie zostały zniechęcone do picia alkoholu czy palenia papierosów dzięki piciu naparów z tego zioła. Pamiętam np. pewną panią, która wyznała mi, że dolewała niewielkich ilości odwarów z kopytnika do wódki, którą pił jej mąż i metoda ta okazała się skuteczna. Inna kobieta regularnie podawała swojemu mężowi do picia herbatki z kopytnika i po pewnym czasie przestał palić, gdyż zaczął odczuwać wstręt do palenia. Kopytnik można też z powodzeniem stosować w przypadku osób uzależnionych od innych używek, np. kawy. Należy jednak unikać przedawkowania, ponieważ w zbyt dużych dawkach może okazać się toksyczny i powodować odruch wymiotny! Kopytnik może być dostępny w niektórych sklepach zielarskich. Sposób użycia: 1 dużą łyżkę kopytnika zalać 1 szklanką wrzątku najlepiej w termosie. pić 3 razy dziennie po 1/3 szklanki po posiłkach. Można dolewać do alkoholu osobom, które nie chcą zgodzić się na kurację. Innym ziołem, które może pomóc w rzuceniu palenia jest także tatarak, którego kłączy należy żuć często w ciągu dnia.
Bezwzględnie jednak najskuteczniejszym naturalnym i zupełnie nieszkodliwym ziołowym środkiem bardzo pomocnym w walce z nałogami jest korzeń kudzu. Kudzu (Pueraria Thungbergii) – to popularna i znana ze swoich właściwości leczniczych roślina rosnąca głównie w krajach azjatyckich. Jest doskonałą alternatywą dla innych środków zagęszczających i wiążących, takich jak żelatyna czy skrobia ziemniaczana. Skrobia znajdująca się w Kudzu jest bogatym źródłem żelaza, wapnia oraz fosforu. Od czasów starożytnych aż do dzisiaj korzeń Kudzu jest powszechnie stosowany w kulturze wschodniej jako bogate źródło skrobi, pokarm będący źródłem długotrwałej energii, a przede wszystkim jako jedyny w swoim rodzaju środek leczniczy. W Chinach stosuje się Kudzu w przypadku takich dolegliwości jak: grypa, gorączka, biegunka, ukąszenia węży i owadów, nudności, bóle głowy, cukrzyca, alergia, nadciśnienie, choroby górnych dróg oddechowych czy dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Korzeń Kudzu jednak, najbardziej znany jest ze swych niezwykłych właściwości pomocnych w zwalczaniu nałogów związanych z nadużywaniem alkoholu czy paleniem papierosów. Stwierdzono również, że jeśli Kudzu stanowi częsty dodatek do spożywanej żywności, wówczas skutecznie chroni przed uzależnieniem od alkoholu. Ostatnie badania przeprowadzone na Uniwersytecie Harwardzkim potwierdziły, że Kudzu może zmniejszać pociąg do alkoholu aż o 80, a nawet 90%! Potwierdziły to doświadczenia prowadzone zarówno na ludziach, jak i biochemicznie uzależnionych od alkoholu zwierzętach – chomikach i szczurach. Wykazano, że występującym w Kuzu związkiem, który skutecznie zniechęca do picia alkoholu jest izoflawon – daidzeina, występująca w dużych ilościach także w soi. Właściwości Kuzu zostały potwierdzone także na kilku innych znanych uniwersytetach. Np. na Uniwersytecie Północnej Karoliny, wykazano, ze korzeń Kudzu gwałtownie zmniejsza pociąg do alkoholu. Te oraz inne wyniki badań prowadzone przez różne Uniwersytety na cierpiących z powodu uzależnień pacjentach, potwierdzające niezwykłe właściwości Kudzu, stanowią źródło nowej nadziei zarówno dla samych alkoholików, jak i cierpiących z powodu ich uzależnienia bliskich im osób. Jeden z naukowców, pracujących na Uniwersytecie Harwardzkim napisał na ten temat: “Przeprowadziliśmy gruntowne badania wielu różnych stosowanych w Chinach od wieków ziół oraz tradycyjnych środków, mających pomagać w przypadku alkoholizmu. Okazało się jednak, że większość tych metod mogła mieć, co najwyżej psychologiczny wpływ na powodowanie awersji do alkoholu i od dawna specyfiki te zostały porzucone z powodu niezadowalających wyników oraz różnych skutków ubocznych. Jedynym środkiem, który przetrwał próbę czasu, i którego skuteczność została potwierdzona, jest roślina o nazwie Kudzu”. Korzeń Kudzu (radix puerariae) został uznany za środek o niezwykłych właściwościach leczniczych, a nawet panaceum już w drugim wieku przed Chrystusem. Zarówno korzenie jak i kwiaty tej rośliny przez wiele wieków z powodzeniem wykorzystywano w celu leczenia alkoholizmu i zatrucia alkoholowego (kaca). Metoda ta – stosowana w Chinach od ponad tysiąca lat – znana była ze swej skuteczności, a przy tym nie przynosiła żadnych skutków ubocznych. Obecnie korzenia Kudzu używa się nie tylko w walce z alkoholizmem, ale też w celu przezwyciężenia nałogu palenia papierosów i uważa się, że daje to tak samo dobre wyniki, prowadząc do redukcji uzależnienia w ciągu jednego miesiąca. Ważne jest również to, że w przeciwieństwie do ogromnej większości środków stosowanych w walce z nałogami, spożywanie korzenia Kudzu nie daje żadnych skutków ubocznych, nie uszkadza wątroby, nie uzależnia, nie powoduje nudności, a wręcz przeciwnie wywiera na organizm bardzo korzystny wpływ i posiada nawet właściwości lecznicze. SPOSÓB UŻYCIA I DAWKOWANIE: W chorobie alkoholowej dzienna dawka skrobi Kudzu wynosi 20 g. Należy rozpuścić ok. l,5 łyżeczki skrobi Kudzu w 50 ml zimnej wody. Dolać wrzątku do 200 ml ogólnej pojemności, energicznie przy tym mieszając. Następnie doprowadzić do wrzenia i gotować jeszcze na małym ogniu 2 – 3 min. (stale mieszając). Pić gorącą zawiesinę jeden raz dziennie przez ok. 2 miesiące. Kapsułki KUDZU ROOT – zawierają standaryzowany na zawartość związków czynnych stężony ekstrakt z korzenia Kuzu (Pueraria Thungbergii). W celach leczniczych należy zawartość ok. 4 kapsułek wsypać do potrawy i spożywać przynajmniej raz dziennie.
Ponieważ wytwarzana najczęściej z soi Lecytyna posiada właściwości uspokajające, poprawia koncentrację oraz działa przeciwmiażdżycowo, można ją zażywać w ilościach 3 razy dziennie po 1 (1200-milogramowej) kaps. po posiłkach. Pomocny w tym przypadku może być olejek z ogórecznika lekarskiego (Boracelle), gdyż zawarty w nim kwas gammalinolenowy, podnosząc w organizmie ilość bardzo korzystnych dla zdrowia prostaglandyn, skutecznie łagodzi depresje. Po każdym posiłku wskazane jest połykanie po jednej małej łyżeczce ziołowego granulatu o nazwie Syligran i ssanie po dwie lub trzy tabletki preparatu Propolis plus (kit pszczeli z pyłkiem kwiatowym), co pomoże zregenerować wątrobę.
W organizmie osoby, która wcześniej regularnie stosowała używki znajduje się sporo nikotyny, kofeiny czy związków, które stanowią skutek nadużywania alkoholu, i to właśnie obecność tych związków może powodować, że na skutek rezygnacji z ich stosowania pojawia się głód nikotynowy czy np. kofeinowy. Z tego powodu należy jak najszybciej oczyścić organizm a wówczas znacznie zmniejszy się chęć powrotu do nałogu. W tym celu trzeba codziennie, np. wieczorem zrobić sobie długą gorącą kąpiel lub prysznic, stopniowo podnosząc temperaturę wody. Zabieg ten można rozpocząć około dwie godziny po jedzeniu. Musi on być też poprzedzony wypiciem kilku szklanek lekko gorącego naparu z kwiatów lipy, owoców lub liści malin, owoców lub kwiatów bzu czarnego czy mieszanki ziołowej o nazwie Pyrosan. Wszystkie te składniki można stosować oddzielnie lub zmieszać je razem. Trzy duże łyżki któregoś z tych rozgrzewających ziół lub mieszanki należy zalać litrem wrzątku, trzymać ok. 30 minut pod przykryciem, przecedzić i zaraz przed zabiegiem powoli wypić kilka szklanek. W trakcie takiej gorącej kąpieli a szczególnie od momentu gdy ciało zacznie się pocić należy co pewien czas uzupełniać ubytki wody wypijając kolejnych kilka szklanek tym razem już tylko dobrze ciepłej czystej wody. W zabiegu tym chodzi o to, aby wywołać jak najobfitsze pocenie, gdyż wraz z potem usunięte zostaną duże ilości np. nikotyny czy kofeiny. Aby to sprawdzić można nawet do pocącego się ciała przyłożyć kawałek ligniny a z pewnością będzie ona żółta od nikotyny. Zamiast kąpieli lub prysznicu równie dobre wyniki daje długa kąpiel stóp w gorącej wodzie. W tym celu trzeba zawinąć się prześcieradłem oraz kocem i zanurzyć stopy w misce z gorącą wodą. Woda w misce musi być bardzo gorąca oczywiście na tyle, aby nie poparzyć stóp. W trakcie tego zabiegu stale należy podnosić temperaturę wody ostrożnie dolewając wrzątku z czajnika. Przed zabiegiem i w czasie jego trwania trzeba pić bardzo dużo wody i naparów z rozgrzewających ziół. Z chwilą gdy organizm zacznie się pocić konieczne są także zimne okłady na czoło i kark, aby zapobiec ewentualnemu pojawieniu się późniejszych bólów głowy. Cały czas trzeba kontrolować samopoczucie, tak aby nie doprowadzić do zasłabnięcia czy omdlenia. Aby poprawić samopoczucie, co jakiś czas można zrobić sobie zimny prysznic lub nacieranie całego ciała gąbką moczoną w bardzo zimnej wodzie. Oczywiście tego typu zabiegi należy przeprowadzać szczególnie ostrożnie w przypadku osób chorych na serce, nadciśnienie, zaawansowaną miażdżycę czy cukrzycę. Taka gorąca kąpiel może trwać nawet do czterdziestu minut oczywiście o ile pozwala na to odpowiednie samopoczucie. Przy okazji warto też pamiętać, że opisane wyżej zabiegi umiejętnie i regularnie przeprowadzane, dają wspaniałe wyniki w leczeniu chorób górnych dróg oddechowych i nowotworowych, gdyż doskonale stymulują system obronny.
Należy pamiętać o tym, że osoby, które wcześniej regularnie stosowały używki typu kawa, alkohol czy papierosy, w wyniku zerwania z nałogiem mogą doświadczyć pewnych nieprzyjemnych objawów, jak np. biegunka, bóle głowy czy osłabienie. Są to jednak normalne objawy związane z uzależnieniem się organizmu od kofeiny, nikotyny czy alkoholu i zawsze ustępują po upływie pewnego czasu. W przypadku kofeiny i nikotyny okres ten jest dość krótki i trwa tydzień lub najwyżej dwa. W przypadku natomiast alkoholu objawy związane z zaprzestaniem jego spożywania są zwykle bardziej nasilone i mogą trwać dłużej. Uzależnione to jest oczywiście od czasu trwania nałogu oraz wrażliwości organizmu. Nie należy się jednak z tego powodu zniechęcać, lecz cierpliwie przetrwać ten okres, tym bardziej że prędzej czy później wszystko zaczyna wracać do normy, a samopoczucie znacznie się poprawia.
Ważną wskazówką związaną z rzucaniem palenia jest to, że nałogowi palacze wyrobili w sobie trudny do opanowania nawyk sięgania po papierosa. Z tego powodu warto zastosować się do zalecenia pewnej lekarki, która wszystkim swoim pacjentom palącym papierosy udzielała takiej rady: Gdy dłoń twoja szuka ćmika, weź w palce kostkę Rubika, a gdy nadal brak ci czego, to układaj klocki lego”.
W przypadku niskiego ciśnienia krwi, zamiast kawy najlepiej jest stosować herbaty lub preparaty z korzenia żeń-szenia, które skutecznie podnoszą ciśnienie krwi, nie wyrządzając przy tym, w przeciwieństwie do kawy, żadnej szkody. Znam wiele osób, którym żeń-szeń pomagał zwalczać objawy związane z niedociśnieniem. Żeń-szeń powinno się zażywać rano lub najwyżej po południu, a unikać zażywania żeń-szenia wieczorem, gdyż ma on pobudzające właściwości i u niektórych osób mogłyby pojawić się problemy z zasypianiem. Inne środki, które w tym przypadku często są pomocne, to: witamina C, witamina E oraz kwas pantotenowy zażywane po posiłkach i herbaty z rozmarynu spożywane między posiłkami. Najlepszym jednak środkiem regulującym ciśnienie są energiczne ćwiczenia fizyczne.
WŁAŚCIWA MOTYWACJA I SIŁA WOLI
Wszystkie w/w środki pomocne w walce z nałogami są bardzo ważne i nie należy ich zaniedbywać, ale najważniejsza jest właściwa motywacja oraz niezbędna siła woli, która jest największą potrzebą osób walczących ze swoimi słabościami. Fakt, że państwowe programy leczenia alkoholików i innych uzależnionych osób oparty jest na duchowym programie, świadczy najlepiej o tym, że zdaniem autorytetów zajmujących się tym zagadnieniem nie można zwalczać uzależnień bez duchowości! Jednak te stosowane w poradniach metody mają niewielki związek z prawdziwym źródłem duchowej mocy, stąd programy te nie zawsze spełniają pokładane w nich nadzieje. Gdy jednak, uzależniona osoba pozna prawdziwe źródło mocy i zacznie czerpać z niego siłę, której sama nie posiada, wówczas zwycięstwo jest pewne!
Osoby, uzależnione od alkoholu, nikotyny czy innych używek charakteryzują się często bardzo słabą siłą woli i nie potrafią o własnych siłach zwalczyć nałogu. Pewnego mężczyznę chorego na chorobę Buergera poinformowano, że jeśli nie przestanie palić lekarze będą zmuszeni amputować mu nogę. Po kilku minutach milczenia, podczas których człowiek ten zastanawiał się nad tym jakiego dokonać wyboru, w końcu odezwał się do lekarza i zapytał: Nad kolanem czy poniżej? Innemu mężczyźnie z tego samego powodu amputowano obie nogi oraz jedną rękę. Pomimo tego jednak nadal palił papierosy, używając jednej ręki, której jeszcze nie amputowano. Gdy lekarz to zauważył, poirytowany podszedł do niego i powiedział: Co pan robi? Jeśli natychmiast nie rzuci pan tego nałogu będziemy zmuszeni odciąć panu również tę rękę, która panu jeszcze pozostała, a jeśli to zrobimy, to jak wtedy będzie pan palił?! Wówczas ten mężczyzna odparł: Pielęgniarka będzie trzymać mi papierosa w ustach!
Te drastyczne przykłady świadczą o tym, jak bardzo nałogi potrafią zniewolić niektórych ludzi. Nie znaczy to jednak, że dla osób o słabej woli i nie potrafiących o własnych siłach uwolnić się od nałogów nie ma żadnej nadziei. Ja sam jestem najlepszym przykładem takiej osoby. Przez wiele lat nadużywałem alkoholu. Nałogowo paliłem też papierosy przez okres przynajmniej 10 lat, i to w ilości ok. 1 do 2 paczek dziennie. W końcu doprowadziło to do tego, że niemal nieustannie chorowałem na chroniczne zapalenie oskrzeli. Gdy w pewnym momencie na skutek przykrych przeżyć związanych między innymi z tymi nałogami postanowiłem z nimi zerwać, niestety okazało się, że o własnych siłach słabości tych na pewno nie zdołam pokonać. Gdy jednak po jednej z takich przegranych prób uświadomiłem sobie swoją bezsilność, przyszło mi na myśl, że przecież nic nie stracę jeśli poszukam jakiegoś źródła mocy, której sam nie posiadałem, i która była niezbędna, abym mógł uwolnić się od nałogów. I choć jeszcze wtedy nie byłem przekonany odnośnie tego, czy w ogóle istnieje ktoś taki jak Bóg, to po raz pierwszy w swoim życiu gorliwie modląc się własnymi słowami usilnie błagałem Go o siłę niezbędną do pokonania własnych słabości i złych przyzwyczajeń. Mając pełną świadomość swojej bezsilności i dramatycznego położenia, w jakim się znalazłem, ze łzami w oczach prosiłem o cud. I właśnie wtedy po raz pierwszy w swoim życiu odczułem jak spłynął na mnie wewnętrzny pokój, jakby ktoś chciał dać mi do zrozumienia, że pomoc jest w drodze. Czułem wtedy, że wreszcie znalazłem klucz do zwycięstwa. Niedługo potem otrzymałem książkę, po przeczytaniu której przekonałem się, że jest jednak Ktoś kto bardzo kocha, troszczy się, potrafi wszystko i pragnie pomóc, ale nie może tego uczynić dopóki ja nie poddam Mu swego życia. Gdy to zrozumiałem zacząłem coraz częściej zaglądać do Biblii i modlić się własnymi słowami. Dzięki temu zdobyłem niezbędną do pokonania nałogów moc i odniosłem trwałe nad nimi zwycięstwo. Od tamtej pory przez okres prawie 20 lat nie zapaliłem ani jednego papierosa, ani razu nie zdarzyło mi się też żadne nadużycie alkoholu. Istotne jest w tym wszystkim także i to, że z wyjątkiem pierwszych kilku tygodni, przez cały ten długi okres abstynencji, nigdy nie cierpiałem z powodu braku tych używek i nigdy nie miałem na nie nawet ochoty. Gdy człowiek zaczyna żyć z Bogiem i poddaje Mu swoje życie, wierząc w Chrystusa i prosząc o obiecaną moc, wtedy Duch Święty przejmuje kontrolę nad jego umysłem, dzięki czemu życie wypełnione jest prawdziwym szczęściem i wewnętrznym pokojem, a stronienie od używek i wszystkiego, co szkodzi wolne jest od cierpienia, daje satysfakcję i sprawia radość. A zatem, kluczem do zwycięstwa w moim przypadku było to, że uświadomiłem sobie swoją bezsilność i zrozumiałem, że sam nie byłem w stanie uwolnić się od nałogów. Zwycięstwo odniosłem dopiero wówczas, gdy o moc do pokonania tych nałogów zacząłem prosić Boga. I choć zwycięstwo to nie stało się moim udziałem od razu, choć zmagając się z nałogami przegrałem wiele bitew, to całą wojnę – dzięki Bożej mocy – w końcu wygrałem. Należy jednak pamiętać o tym, że nie zawsze sukces przychodzi od razu, ale nawet jeśli na to ostateczne zwycięstwo trzeba trochę poczekać, to z pewnością ono nastąpi, o ile tylko osoba szukająca ratunku u Boga okaże cierpliwość i nie zrezygnuje z modlitw. Jezus Chrystus nie powiedział: „poproście jeden raz a będzie wam dane”, ale zasugerował cierpliwość i wytrwanie w modlitwie, a wtedy zwycięstwo na pewno zostanie osiągnięte, i to bez względu na to jak słaba jest osoba, która próbuje uwolnić się od nałogu.
To, jak wielką wagę w walce z nałogami powinna odgrywać duchowość i zbliżenie się Boga, świadczyć mogą wypowiedzi różnych autorytetów. Jednym z nich jest np. profesor John Scharffenberg z Uniwersytetu Loma Linda w Kalifornii, który wyjaśnia, że „Państwowa Służba Zdrowia w Stanach Zjednoczonych przeprowadziła badania wśród osób, które starały się rzucić palenie. W wyniku tych badań stwierdzono, że kiedy człowiek decyduje się na rzucenie nałogu ze względu na przekonania religijne czy moralne, w zasadzie sukces jest pewny! Dwuletnie badania, jakie prowadzono dalej, doprowadziły uczonych do wniosku, że moralne powody rzucenia nałogu okazały się doskonałą zapowiedzią ostatecznej abstynencji”. Oznacza to, że jeśli chcemy pokonać jakiś nałóg, z którym o własnych siłach nie możemy już sobie poradzić, to jedynym wyjściem jest wytrwale i z wiarą prosić Boga o siłę i uważnie czytać Jego Słowo, gdyż są to dwa niezawodne i wyznaczone przez samego Boga środki, poprzez które człowiek może czerpać niezbędną do uwolnienia się od różnych słabości moc. Wszystkim ludziom, którzy uznają swoją bezsilność i będą wytrwale i gorliwie prosić o pomoc, Jezus Chrystus oferuje wiele wspaniałych obietnic. Oto niektóre z nich: “Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie” (Mat. 11:28); “Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą. Czy jest między wami taki człowiek, który, gdy go syn będzie prosił o chleb, da mu kamień? Albo, gdy go będzie prosił o rybę, da mu węża? Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go proszą” (Mat. 7:7-11); “I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to. Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie” (Jan. 14:13-15); “Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam” (Mar. 11:24); “Jeśli wytrwacie w słowie moim prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie prawdę a prawda was wyswobodzi” (Ew. Jana 8,31-32). Poprzez te niezawodne obietnice, kochający Bóg zapewnia nas, że jeśli regularnie i z modlitwą trwać będziemy w modlitwach i poznawaniu Słowa Bożego, wtedy zostaniemy „wyswobodzeni”, co oznacza, że będziemy uwolnieni od grzechu, a w tym także od różnych nałogów, które niszczą nasze ciała będące świątynią Ducha Świętego.
Swego czasu w Gdańsku poznałem człowieka w średnim wieku, który był alkoholikiem. Przez wiele lat mężczyzna ten upijał się codziennie i to nawet po kilka razy w ciągu jednego dnia, pijąc nie tylko wódkę czy tanie wino, ale nawet perfumy i denaturat. Łącznie w samych tylko zakładach resocjalizacji dla alkoholików spędził aż pięć lat. Leczenie to jednak nigdy nie zdawało egzaminu tym bardziej, że w ośrodkach tych również pił alkohol, tylko że w nieco mniejszych ilościach. Gdy jednak rozmawiałem z tym człowiekiem, zauważyłem, że był zupełnie trzeźwy i nie wyglądał na alkoholika. Okazało się, że już przez ponad rok nie pił najmniejszych ilości alkoholu i przestał nawet palić papierosy. Gdy zapytałem go, jak to możliwe i jak doszło do tego cudu, wyjaśnił mi, że rok wcześniej uczestniczył w wykładach biblijnych prowadzonych w Gdańsku przez pastora Marka Finley’a ze Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu zrozumiał, co w życiu człowieka powinno stanowić najwyższą wartość. Zaczął poznawać Słowo Boże, rozmawiać z Bogiem przy pomocy szczerych, wylewnych modlitw i nałogi zniknęły!
Słyszałem kiedyś o pewnym człowieku, który nazywał się Robert Ingersol. Wychowywał się on w chrześcijańskim domu a jego ojciec był kaznodzieją. Gdy był jeszcze dzieckiem często słyszał jak jego ojciec wygłaszał kazania o tym jak to Bóg będzie karał i palił grzesznych ludzi w piekle w nieskończoność. Pomyślał sobie wtedy, że jeśli Bóg ma upodobanie w niekończącym się znęcaniu nad grzesznymi ludźmi, to w takim razie ten Bóg w niczym nie różni się od Nerona czy Hitlera. Jest nawet gorszy, bo oni mordowali ludzi tylko przez jakiś czas a Bóg ma to czynić przez całą wieczność? Tak więc ten wypaczony, fałszywy obraz Bożego charakteru oraz błędne zrozumienie tego czego symbolem jest w Piśmie Świętym piekło, spowodowało, że już jako młody człowiek przestał wierzyć w istnienie Boga i stał się ateistą. A gdy potem został znanym prawnikiem, udawał się od miasta do miasta, publicznie nauczając, że Boga nie ma, i że Biblia jest tylko zwykłą książką i to w dodatku pełną kłamstw. Aż pewnego razu przyjechał do miasta, w którym mieszkał jego najlepszy przyjaciel z czasów gdy byli jeszcze studentami. Zanim jednak wyszedł, aby nauczać przeciwko Bogu i Biblii, wręczono mu list od jego przyjaciela. Otworzył więc kopertę i zaczął czytać takie słowa: „Drogi Robercie. Czy pamiętasz jak razem studiowaliśmy prawo? Czy pamiętasz, jak wspólnie odbywaliśmy praktykę? Niestety, niedługo potem psychiczna presja związana z wykonywaniem tego zawodu stała się dla mnie zbyt wielka. Walczyłem z tym tak długo jak mogłem, aż w końcu nie wytrzymałem i zacząłem pić. Piłem coraz więcej i więcej aż straciłem wszystkie pieniądze. Zostawiła mnie żona i rodzina. Straciłem także możliwość wykonywania swojego zawodu. Całe moje życie – Robercie – stało się jednym, wielkim bałaganem. Niedługo potem musiałem opuścić nawet własne mieszkanie i wiele nocy spędziłem śpiąc pod gołym niebem. Lecz pewnej nocy, Robercie… To była bardzo chłodna noc. Całe moje ciało drżało z zimna. Gdy pijany leżałem na ulicy, zauważył mnie jakiś człowiek. Podszedł do mnie. Podniósł mnie. Objął ramieniem, zaprowadził do swojego domu i zaopiekował się mną. Ten chrześcijanin, Robercie, ten chrześcijanin codziennie czytał mi Biblię, dzięki której mogłem poznać Chrystusa, który mnie kocha, zmarł za mnie i wybaczył mi wszystko! Ten chrześcijanin codziennie czytał mi Biblię, dzięki której mogłem poznać Chrystusa, który dał mi moc, aby zmienić moje życie! Dzisiaj, Robercie, dzisiaj jestem innym człowiekiem. Moja żona i rodzina znów są ze mną. Ponownie mogę wykonywać pracę w swoim zawodzie. Ty nie możesz, Robercie, ty nie możesz nauczać przeciwko Chrystusowi, który ocalił życie twojego starego przyjaciela! Ty nie możesz nauczać przeciwko Biblii, która zmieniła życie twojego przyjaciela! W tym mieście, Robercie, w tym mieście powiedz ludziom, że Biblia zmieni ich życie. Powiedz im, że Chrystus za nich zmarł i wybaczy im wszystko. Powiedz im, że Bóg ich kocha i odmieni ich los, jeśli go oto poproszą i oddadzą mu swoje serca”.
Na całym świecie są miliony ludzi, którzy mogliby opowiedzieć jak wspaniałe zmiany dokonały się w ich życiu dzięki temu, że pozwolili Bogu przejąć inicjatywę w swoje ręce i uchwycili się Jego wspaniałych obietnic zawartych w Piśmie Świętym: “Nie bój się, bo jestem z tobą, nie lękaj się, bo jestem twoim Bogiem! Wzmocnię cię i dam ci pomoc” (Izajasz 41,10); “Umiem się ograniczyć, umiem też żyć w obfitości… Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie” (Fil. 4,12.13).
Pewien kaznodzieja opowiadał kiedyś przejmującą historię, która wydarzyła się w Detroit w stanie Michigan. Pewnego wieczoru, przed wejściem do budynku, w którym miał poprowadzić kolejny biblijny wykład, podszedł do niego jakiś mężczyzna i zapytał:
– Pan nazywa się Finney, prawda?
– Tak – odparł pastor.
– Czy mógłby pan udać się dzisiaj ze mną do mojego domu? Muszę z panem porozmawiać.
– Dobrze… Niech pan czeka na mnie tutaj po wykładzie.
Gdy kaznodzieja wszedł do środka zatrzymało go kilku mężczyzn:
– Co ten człowiek chciał od pana?
– Chciał, żebym po wykładzie poszedł z nim do jego domu.
– Niech pan tego nie robi. On może być niebezpieczny.
– Dziękuję za ostrzeżenie, ale obiecałem mu, że z nim pójdę, więc muszę dotrzymać słowa.
Dwie godziny później pastor spotkał się z tym człowiekiem i razem udali się w stronę jego domu. Gdy weszli do mieszkania, mężczyzna zamknął drzwi na klucz, wyjął z kieszeni rewolwer i trzymając i go w dłoni powiedział:
– Nie mam zamiaru wyrządzić panu krzywdy, chcę tylko zadać kilka pytań.
– Proszę pytać – odparł pastor.
– Czy prawdą jest to, co powiedział pan w czasie wczorajszego wykładu?
– Co ma pan na myśli?
– Powiedział pan, że „krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas od wszelkiego grzechu” (1Jana 1:7).
– Oczywiście, to prawda, tak mówi Słowo Boże.
– Widzi pan ten pistolet? Zabił czterech ludzi i jest moją własnością. Dwóch zabiłem sam, a dwóch pozostałych z mojego polecenia zabił mój barman. Czy uważa pan, że może być jeszcze jakaś nadzieja dla kogoś takiego jak ja?
– Tak. – odparł pastor – „Krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas od wszelkiego grzechu”. To, co pan zrobił jest z pewnością czymś strasznym, ale pomimo tego Bóg może panu wybaczyć, i nie tylko wybaczyć, ale także sprawić, że stanie się pan innym człowiekiem.
– Mam następne pytanie: – powiedział mężczyzna – Z tyłu tego budynku znajduje się bar, który jest moją własnością. Wszystko, co się w nim znajduje także należy do mnie. Sprzedajemy tam wszelkie rodzaje alkoholu. Przychodzącym tam mężczyznom wielokrotnie odbierałem ostatni grosz, pozwalając, aby ich żony i dzieci chodziły głodne. Często kobiety przychodziły do mnie ze swoimi małymi dziećmi błagając mnie, abym więcej nie sprzedawał alkoholu ich mężom, ale ja wyrzucałem je stamtąd i nadal sprzedawałem ich mężom wódkę i piwo. Czy nadal twierdzi pan, że jest nadzieja dla kogoś takiego jak ja?
– Tak, gdyż do każdego człowieka Bóg mówi, że ”krew jego Syna oczyszcza nas od wszelkiego grzechu” (1Jan. 1:7).
– To jeszcze nie wszystko. Mam tu także małe kasyno. Wszystkie ruletki, które się w nim znajdują są przystosowane do tego, by oszukiwać grających. Któregoś razu jakiś człowiek wyszedł z kasyna z pewną sumą pieniędzy, jaka mu jeszcze została, ale w holu siłą odebraliśmy mu jego pieniądze. Niektórzy ludzie, pozbawieni pieniędzy opuszczali to miejsce tylko po to, żeby popełnić samobójstwo. Czy ciągle jeszcze jest pan przekonany o tym, że nawet dla człowieka takiego jak ja może być nadzieja?
– Bóg mówi, że „krew Jezusa Chrystusa – jego Syna oczyszcza nas od wszelkiego grzechu” – ponownie odparł pastor.
– Jeszcze tylko jedno pytanie i pozwolę panu odejść. Gdy będzie pan szedł tą ulicą, po prawej stronie zobaczy pan dom z brązowej cegły. To właśnie jest mój dom. Jest tam moja żona oraz moja jedenastoletnia córka. Trzynaście lat temu pojechałem do Nowego Jorku i poznałem tam piękną dziewczynę. Okłamywałem ją. Powiedziałem jej, że jestem maklerem więc wyszła za mnie. Przywiozłem ją tutaj i kiedy zrozumiała czym się zajmuję, to złamało jej serce. Sprawiłem, że życie stało się dla niej piekłem. Przychodziłem do domu pijany, biłem ją i zamykałem na klucz. Około miesiąc temu wróciłem do domu kompletnie pijany. Gdy natknąłem się na moją żonę zacząłem ją bić. Moja mała córka próbowała mnie powstrzymać, więc uderzyłem ją tak, że wpadła na rozgrzany do czerwoności piec. Cała jej ręka, od barku do palców została dotkliwie poparzona i nigdy już nie będzie wyglądać normalnie. Czy nadal uważa pan, że może jeszcze być nadzieja dla kogoś takiego jak ja?
Gdy to powiedział, pastor ujął jego ramię i odparł:
– Niewątpliwie bardzo smutne jest to, co musiał mi pan tu wyznać, ale Bóg mówi: „Krew Jezusa Chrystusa – jego Syna oczyszcza nas od wszelkiego grzechu”.
W końcu, po chwili zadumy, mężczyzna powiedział:
– Bardzo panu dzi0ękuję i proszę modlić się za mnie. Jutro przyjdę na kolejny wykład, ale wcześniej muszę załatwić kilka spraw.
Jeszcze tego samego wieczoru, po rozstaniu się z pastorem, wziął fotel i rozbił nim wielkie lustro w kasynie. Następnie, zdemolował kominek, bar, wszystkie trunki, rulety i całe kasyno, a potem przez wiele godzin płakał przed Bogiem klęcząc na podłodze i prosząc, aby mu wybaczył i uczynił z niego człowieka. Gdy nad ranem skończył, udał się do domu, wszedł do mieszkania i usiadł w fotelu swojego pokoju. Usłyszał jak jego żona powiedziała córce, żeby poprosiła go na śniadanie. Dziewczynka, obawiając się, że jej ojciec może jest pod wpływem alkoholu albo znajduje się w złym nastroju weszła powoli po schodach na górę i stanęła w drzwiach mówiąc niepewnym głosem:
– Tato, mama powiedziała, że śniadanie jest już gotowe.
– Meggie, kochanie, powiedz mamie, że tata nie jest głodny.
Po chwili dziewczynka szybko zbiegła na dół po schodach i zawołała:
– Mamo! Mamo! Tata powiedział: „Maggie, kochanie” i on nie…
Mama jednak, nie wiedząc o co chodzi, nie pozwoliła jej dokończyć i powiedziała:
– Meggie, chyba mnie nie zrozumiałaś. Idź na górę jeszcze raz i powiedz tacie, żeby zszedł na dół.
Dziewczynka więc ponownie udała się w stronę pokoju ojca, a mama postanowiła pójść za nią. Mężczyzna, widząc zbliżającą się dziewczynkę, wyciągając ręce powiedział:
– Meggie, choć do mnie.
Wtedy, dziewczynka, pełna obaw, powoli i niepewnie podeszła do ojca, który nie mogąc powstrzymać wzruszenia, posadził ją na kolanie, przytulił i zaczął płakać jak dziecko. Jego żona, stojąc w drzwiach zdziwiona nie wiedziała co się stało. Gdy po chwili zauważył przyglądającą mu się uważnie żonę, poprosił, aby ona także usiadła obok niego. Ją także objął ramieniem i długo nie mógł zapanować nad wzruszeniem. W końcu, gdy się uspokoił popatrzył na żonę oraz córkę i powiedział:
– Nigdy więcej nie będziecie musiały się mnie bać. Bóg przyprowadził dzisiaj do tego domu nowego męża i nowego ojca.
Jeszcze tego samego wieczoru człowiek ten wraz z żoną i córką przyszedł do kościoła, gdzie wszyscy oddali Bogu swoje serca i przyłączyli się do społeczności mieszkających tam chrześcijan. Ów mężczyzna, po nawróceniu, całe swoje życie poświęcił na to, aby nieść pomoc innym ludziom, którzy podobnie jak on zostali zniewoleni przez różne nałogi i słabości. Wielu osobom, często młodym pomógł uwolnić się od nałogów oraz hazardu, bo sam wiedział do jakich nieszczęść może to doprowadzić.
Tak naprawdę, nie ma takiego grzechu, nałogu czy słabości, od których nie moglibyśmy się uwolnić. Jest tylko jeden prosty warunek, który trzeba spełnić, aby odnieść pełne zwycięstwo. Codziennie rano i wieczorem należy pewien czas poświecić na:
1.wypowiadane własnymi słowami modlitwy, w czasie których należy za wszystko dziękować i z wiarą prosić o moc.
2.uważne czytanie Słowa Bożego, zaczynając od czterech ewangelii, które prostymi słowami opisują, jak w cudowny sposób Syn Boży uwalniał od różnych chorób, grzechów, a nawet śmierci tych wszystkich, którzy do Niego przychodzili.
Chociaż zwycięstwo nie zawsze przychodzi natychmiast, to każdy kto z wiarą spełnia te warunki, prędzej czy później powie za apostołem Pawłem: ” Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie”. Będzie tak, gdyż jak napisał ten sam apostoł “Słowo Boże jest żywe i skuteczne” (Hebr. 4,12). Człowiek taki odniesie zwycięstwo, gdyż Jezus Chrystus powiedział: „Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi” (Mat. 28:18), a w innym miejscu dodaje: „Tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz” (Jan. 6:37). Wolni zaś od nałogów możemy wraz z miłującym nas Bogiem iść na przód przez życie nie obawiając się zła, chorób czy śmierci, bo nawet jeśli naszemu doczesnemu życiu zagrozi jakieś niebezpieczeństwo, to pozostaje przekonanie, że jest jeszcze przed nami drugie, wspaniałe życie w krainie wiecznego szczęścia i młodości, życie bez łez cierpienia i chorób, gdzie zgodnie ze słowami pieśni „jak ptaki latać będziemy i wolności smak posiądziemy, jakiej nikt nie zna na ziemi”.
Tak więc, nie ulega wątpliwości, że aby uzależniona osoba mogła rzeczywiście odzyskać wolność i trwale uwolnić się od nałogów, nie może polegać jedynie na stosowaniu zdrowej diety, różnych naturalnych środków, wodolecznictwa czy ćwiczeń fizycznych. Trwałe wyleczenie może nastąpić dopiero wówczas, gdy wszystkie te ważne elementy kuracji będą współdziałały z najważniejszym i tak często pomijanym czynnikiem, jakim jest wewnętrzna przemiana, która w Słowie Bożym określona jest mianem „nowonarodzenia” lub narodzenia się z Ducha Świętego. Wielki rosyjski pisarz – Lew Tołstoj, w następujący sposób opisał swoje doświadczenie nowonarodzenia (nawrócenia): „Gdy pięć lat temu uwierzyłem w naukę Jezusa, moje życie nagle się zmieniło. Przestałem pragnąć tego, czego wcześniej pragnąłem, a z drugiej strony zacząłem pragnąć tego, czego nigdy wcześniej nie pragnąłem. To, co wcześniej wydawało mi się dobre, teraz ujrzałem jako złe, a to, co wydawało mi się złe, okazało się dobre”. Każdy kto przyjmuje Bożą ofertę zbawienia, przez wiarę w Chrystusa, może stać się innym człowiekiem. Gdy czytając zawarte w Piśmie Święty obietnice, które zachęcają do uznania Jezusa swoim Zbawicielem, szczerze i gorąco uwierzy i w modlitwie powie: „Jezus Chrystus jest moim Zbawicielem i Jemu poddaję swoje życie, umysł i ciało”, wtedy zgodnie z zawartymi w Biblii Bożymi obietnicami, ciało takiego człowieka staje się od tej chwili świątynią Ducha Świętego, który obdarza go nowymi pragnieniami, właściwą motywacją i siłą do tego, by te pragnienia realizować. Nie oznacza to jednak, że człowiek taki od razu i całkowicie wyzbywa się dawnych złych pragnień i nawyków, które rozwijał przecież przez niemal całe swoje dotychczasowe życie. Teraz jednak, mieszkający w nim Duch Święty obdarza go mocą niezbędną do tego, by móc uwolnić się od nałogów, gniewu, nienawiści, przekleństw, cudzołóstwa, kłamstw, depresji, lęku i tego wszystkiego, od czego wcześniej nie był w stanie uwolnić się o własnych siłach.
Prawdziwe nowonarodzenie może stać się udziałem człowieka wyłącznie przez poznanie i akceptację objawionej w Biblii prawdy, Bożych obietnic i Jego miłości. W przypadku jakiegokolwiek uzależnienia, leczenie powinno polegać na łączeniu prawdy i naukowo udowodnionych faktów oraz zdrowego stylu życia z Ewangelią, która stanowi „Bożą moc” (Rzym.3.16) oraz autentyczną miłością, która zgodnie z tym, co napisał Apostoł Paweł “przewyższa wszelkie poznanie” (Efez.3:19). Jeśli jednak ktoś nadal uważa, że w jego przypadku uwolnienie się z nałogów nie jest możliwe, to jest tak dlatego, że bierze on pod uwagę wyłącznie własne możliwości, a pomija nieograniczoną energię Bożej prawdziwej miłości, która jest dzisiaj największą potrzebą wszystkich ludzi.
W Piśmie Świętym znajduje się wiele takich obietnic, które mówią o tym w jaki sposób zniewolony różnymi nałogami człowiek może odzyskać wolność: Jedyna skuteczna metoda gwarantująca rozwiązanie tego problemu zawarta jest w słowach samego Jezusa Chrystusa: “Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi” (Jan 8,31). Wytrwała, poparta szczerą wiarą i modlitwą lektura Słowa Bożego zawsze prowadzi do “poznania prawdy”. Poznanie zaś i akceptacja prawdy o tym czego w świętej historii swojego życia i śmierci dokonał Syn Boży dla każdego grzesznego człowieka sprawi, że zostanie on “wyswobodzony” m.in. od grzechu, w tym od różnych nałogów i wszystkiego, przez co niszczymy własne zdrowie. Te natchnione i najbardziej godne zaufania słowa, świadczą o tym, że prawdziwą wolność, a także autentyczną radość, wewnętrzny pokój oraz prawdziwe bezpieczeństwo możemy znaleźć jedynie w Bogu, codziennie powierzając Mu w modlitwach swoje życie, ufając Mu, coraz lepiej poznając Go dzięki systematycznej lekturze Pisma Świętego oraz niezachwianie wierząc w Jego Syna i akceptując Go jako swojego Zbawiciela, który w naszym imieniu pokonał grzech i śmierć. Przychodząc do Chrystusa w modlitwie ze skruszonym sercem, zawsze otrzymamy od Niego przebaczenie, pokój oraz siłę do tego, by móc podążać Jego śladami i pokonać złe przyzwyczajenia oraz słabości, których wcześniej nie byliśmy w stanie przezwyciężyć o własnych siłach.
Cały ten niezwykły proces nawrócenia, począwszy od uznania swojej bezsilności aż do dokonanej Bożą mocą wewnętrznej metamorfozy, we wspaniały sposób przedstawia popularna w kręgach chrześcijańskich książka „Droga Do Chrystusa”:
“Jesteście moralnie słabi, kontrolowani przez zwyczaje waszego życia. Wasze postanowienia są jak bicz z piasku. Jednak nie musicie wpadać w rozpacz. Nie potrafisz zmienić swego serca, ale możesz poddać swoją wolę Bogu, a wówczas On będzie w tobie działał. Przez nieustanne oddawanie się Bogu będziesz mógł żyć nowym życiem. W ten sposób cała twoja natura zostanie poddana kontroli Ducha Chrystusowego. Pragnienia dobra i świętości są słuszne, gdy jednak poprzestaniemy tylko na nich, staną się one bezwartościowe. Wielu ludzi zginie na wieki chociaż mieli nadzieję i chęć stania się chrześcijanami. Nie dokonali ostatecznego wyboru, by poddać swą wolę Bogu. Dzięki właściwemu ćwiczeniu woli może nastąpić całkowita zmiana w twoim życiu. Przez poddanie twojej woli Chrystusowi łączysz się z potęgą przewyższającą wszelkie moce. Uzyskujesz wówczas siłę z wysokości, aby mocno stać. Przez nieustanne oddawanie się Bogu będziesz mógł żyć nowym życiem… Potrzebujesz niebiańskiego pokoju, przebaczenia, spokoju ducha i miłości. Nie kupisz tego za pieniądze, nie zdobędziesz rozumem, nie osiągniesz mądrością i nie ma nadziei, byś swoim własnym staraniem zapewnił to sobie. A Bóg ofiaruje nam to jako dar bez pieniędzy i bez płacenia (Iz. 55,1). Staną się one twoim udziałem, jeśli tylko wyciągniesz rękę i uchwycisz je. Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! – mówi Pan – Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna (Iz. 1,18). I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza (Ezech. 36,26). Wyznałeś swoje grzechy i z całego serca je odrzuciłeś. Postanowiłeś oddać się Bogu i teraz możesz przyjść do Niego i prosić, by zmył twoje grzechy i odnowił twoje serce. Wówczas wierz, że Bóg to uczyni, ponieważ to obiecał. Tego nauczał Jezus, gdy był tu na ziemi. Jeśli uwierzymy, dar przez Boga obiecany stanie się naszą własnością. Nie potrafimy wyrazić prawdziwego żalu za dawne grzechy ani zmienić serca lub stać się świętymi. Ale Bóg przyrzeka uczynić to wszystko dla nas przez Chrystusa. Uwierz tej obietnicy. Wyznaj swoje grzechy i oddaj się Bogu. Zdecyduj się Mu służyć. A gdy tylko to uczynimy, Bóg spełni swoje słowo wobec nas. Jeśli wierzymy obietnicy i uwierzymy, że stało się to faktem dokonanym dzięki Bogu, wtedy Jezus uzdrowi nas, tak jak uleczył paralityka. Nie czekajmy aż odczujemy uzdrowienie, lecz powiedzmy: Wierzę nie dlatego, że czuję się uzdrowionym, ale dlatego, że Bóg obiecał. Jezus powiedział: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie (Mar. 11,24). Ta obietnica spełni się tylko pod tym warunkiem, że prosić będziemy zgodnie z Jego wolą. A Bóg przecież chce oczyścić nas z grzechu, uczynić swymi dziećmi i przysposobić do świętego życia. O te błogosławieństwa możemy więc prosić i wierzyć, że je otrzymamy. Jednocześnie z góry dziękujmy Bogu, że je otrzymaliśmy. Jest naszym przywilejem to, że możemy przyjść do Jezusa i być oczyszczonymi. Potem możemy stanąć przed prawem bez wstydu i wyrzutów sumienia. Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie nie ma już potępienia (Rzym. 8,1)… Są tacy, którzy poznali przebaczającą miłość Chrystusa i szczerze pragną być dziećmi Bożymi, ale zorientowali się, że ich charaktery są niedoskonałe, a życie pełne błędów, i gotowi są zwątpić w to, że ich serca zostały odnowione przez Ducha Świętego. Nie można ponownie pogrążać się w rozpaczy. Często z powodu naszych niedoskonałości i błędów powinniśmy schylać czoła i płakać u stóp Chrystusa. Nie powinniśmy się jednak nigdy zniechęcać. Choćby się nieprzyjacielowi udało chwilowo nas pokonać, nie jesteśmy przez Boga odrzuceni i zapomniani. Nie, Chrystus siedzi po prawicy Ojca, by się wstawiać za nami. Pisze o tym umiłowany uczeń Jezusa: Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego (I Jana 2,1)… Niech twoją pierwszą myślą każdego ranka będzie poświęcenie się Bogu. Niech twoją modlitwą będzie: Przyjmij mnie, Panie, na własność. Wszystkie moje plany składam u Twoich stóp. Wykorzystaj mnie dzisiaj do swojej służby. Pozostań ze mną i pozwól mi Twoją mocą wykonywać moje obowiązki. Niechaj to będzie naszą codzienną czynnością. Poświęć się Panu każdego poranka na nowo. Jemu powierz wszystkie swoje zamierzenia, by mogły być zrealizowane lub zaniechane według Jego wskazującej Opatrzności. Możesz więc każdego dnia powierzać swoje życie w ręce Boga, a będzie ono z dnia na dzień bardziej odzwierciedlało życie Jezusa… Przyjąwszy na siebie człowieczeństwo, Jezus związał ze sobą ludzkość tak mocno węzłem miłości, że żadna siła nie potrafi go rozwiązać, tylko człowiek z własnego wyboru. Szatan będzie nas ustawicznie nakłaniał do zerwania tego związku, do oderwania się od Chrystusa. Dlatego właśnie musimy stale czuwać, modlić się, walczyć, by nic nie skusiło nas do oddania się innemu panu. Zawsze bowiem możemy to uczynić. Skoncentrujmy nasz wzrok na Chrystusie, a On nas uratuje. Patrząc na Jezusa jesteśmy bezpieczni. Nic nie może nas wyrwać z Jego rąk. Przez nieustanne wpatrywanie się w Niego za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu (II Kor. 3,18)” (E. White, Droga Do Chrystusa).
Aby uwolnić się od złych przyzwyczajeń, nałogów, a także, aby uzyskać przebaczenie i spokój sumienia, wystarczy w modlitwie przyjść do Zbawiciela, niezachwianie ufając obietnicom zawartym w Jego Słowie: “A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone” (Jak. 5:15); “Zaprawdę, zaprawę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota” (Jan 5,24).
Lekturę Pisma Świętego najlepiej rozpocząć od poznania treści czterech ewangelii, zwracając szczególną uwagę na objawioną w życiu i śmierci Chrystusa niezwykłą miłość Bożą do grzesznego człowieka oraz opisy dokonanych przez niego uzdrowień. W ten sposób w umyśle chorego zrodzi się przeświadczenie o istnieniu Kogoś kto bardzo kocha, troszczy się i jest w stanie uwolnić nas od każdej słabości i choroby. Również stosunek takiego człowieka do śmierci będzie wówczas doskonale harmonizował ze słowami Ap. Pawła: “Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem” (Fil. 1,21). Owocem zaś nawiązania takiej bliskiej więzi ze Zbawicielem będą te wszystkie bezcenne wartości, których bez Chrystusa nikt nie jest w stanie uzyskać, i których posiadanie stanowi jeden z niezbędnych i najważniejszych warunków gwarantujących powrót do zdrowia. Z tego właśnie powodu współczesna medycyna coraz częściej dostrzega ścisłą zależność między duchową kondycją człowieka a jego fizycznym i psychicznym aspektem zdrowia. Według popularnego czasopisma Rider’s Digest, “religia i medycyna są nierozerwalnie ze sobą związane… Wyniki badań naukowych potwierdzające związek wiary ze zdrowiem sprawiają, że sceptyczne środowisko medyczne zaczyna powoli wracać do źródeł” (“Rider’s Digest”, edycja polska, wrzesień 2001, str. 63). Sławomir Gromadzki zielarz@nadzieja.pl
UWAGA!
Informacje o wymienionych w opracowaniu ziołolekach oraz sposób ich zażywania znajdują się w dziale ARTYKUŁY w temacie ZIOLOŁEKI. Środki te można nabyć w niektórych sklepach zielarskich bądź zamówić za pobraniem pocztowym (płatne przy odbiorze) w sklepie zielarsko-medycznym “Leki z Bożej Apteki” (Szczecin):
EMAIL: sklep.zielarski@onet.eu
TEL: 091 433 85 38
Aby leczenie opisanej tutaj dolegliwości było kompletne należy koniecznie dodatkowo przeczytać treść wszystkich opracowań na temat zdrowia (znajdujących się w dziale ARTYKUŁY) a przynajmniej artykuł pt. ZASADY ZDROWIA, gdyż realizując podane tam zalecenia oraz odżywiając się wyłącznie według zawartych tam przepisów kulinarnych z czasem usunięta zostanie prawdziwa przyczyna dolegliwości a nie jedynie jej objawy.
Nie mniej istotne jest uważne wysłuchanie znajdujących się również na tej stronie cyklu wszystkich wykładów (audio) na temat zdrowia, gdyż w wyniku ich wysłuchania oraz zastosowania podanych podczas tych prelekcji zaleceń wiele osób uwolniło się od rożnych – często opornych na wcześniejsze próby leczenia – dolegliwości. Zachęcam do uważnego wysłuchania wszystkich tych wykładów bez względu na temat, gdyż w każdym z nich znajduje się wiele cennych informacji dotyczących zdrowia.
Niezwykle ważne jest codziennie powierzanie swojego życia i zdrowia Bogu, który jest w stanie dokonać o wiele więcej niż jakiekolwiek kuracje. Szczegóły na ten temat wyjaśnia we wspaniały sposób książeczka Droga do Chrystusa, którą gorąco polecam, i którą można znaleźć pod niżej podanym adresem internetowym: http://nadzieja.pl/ksiazki/droga/01_bezwarunkowa_milosc.html Serdecznie zachęcam do uważnej lektury tej książki, gdyż właściwe zrozumienie i akceptacja przedstawionych tam prawd doprowadzi do nowonarodzenia, a tym samym do uzyskania odpowiedniej motywacji oraz sił niezbędnych do przeprowadzenia radykalnych zmian w stylu życia, co jest podstawą, bez której nie ma mowy o trwałym uwolnieniu się od chorób.
Serdecznie zachęcam także do zapoznania się z lekturą książki Wielki Bój, po przeczytaniu której w moim życiu doszło do nowonarodzenia i przemian, których wcześniej o własnych silach nie byłem w stanie osiągnąć: http://www.czasdecyzji.pl/viewpage.php?page_id=7
BIBLIJNA TAJEMNICA ZDROWIA
Polska jest krajem niemal w 100% chrześcijańskim i aż 98% naszego społeczeństwa deklaruje się jako ludzie wierzący. Jest więc czymś oczywistym i zrozumiałym, że jako ludzie wyznający wiarę w Boga powinniśmy także zwrócić uwagę na to, czego On sam może dokonać w celu naszego uzdrowienia, tym bardziej, że jest On doskonałym Lekarzem i miłuje nas „wieczną miłością” (Jer.31:3). Podróżując po całym kraju i prowadząc prelekcje na temat zdrowia, często mam możliwość rozmawiać z wieloma chorymi ludźmi i zachęcać ich do tego, by stosując te proponowane przeze mnie naturalne środki lecznicze, które pochodzą od Stwórcy, gorliwie i wytrwale prosili Go o błogosławieństwo i uwolnienie od chorób. Słowo Boże zachęca nas nawet, abyśmy prosili również inne wierzące osoby o modlitwy w intencji naszego uzdrowienia: „Choruje kto między wami? Niech przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim, namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim. A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone” (Jak. 5:14-15).
Wypowiedź ta jednoznacznie świadczy o tym, że szczerze wierzącym ludziom dany został wspaniały i bezcenny przywilej modlitwy o uzdrowienie. Dodatkową zachętą powinien być dla nas fakt, że Ten, do którego kierujemy nasze prośby jest „miłością” (1Jan. 4:8), miłuje nas bezinteresownie i bezwarunkowo, oraz że umiłował nas zanim jeszcze nawróciliśmy się do Niego (Rzym. 5: 8-10). Pomimo tego jednak, jeśli pragniemy, aby On sam chronił nas przed zgubnym wpływem chorób, i jeżeli oczekujemy błogosławieństwa aprobowanych przez Niego zabiegów, przy pomocy których staramy się pomóc organizmowi w odzyskaniu zdrowia, to powinniśmy ze swej strony spełnić pewne oczywiste i postawione nam przez Niego warunki. Naszym obowiązkiem jest np. zerwanie z tym wszystkim, co wcześniej mogło spowodować utratę zdrowia (używki, niezdrowa dieta, niemoralne życie itp.) oraz szczere wyznanie tego przed Bogiem w osobistej modlitwie. Obdarzając nas swoimi błogosławieństwami i miłością, Bóg pragnie też, abyśmy sami okazywali bliźnim niesamolubną miłość, a także troszczyli się o innych będących w potrzebie, w tym także chorych ludzi: „Jeśli podzielisz twój chleb z głodnym i biednych bezdomnych przyjmiesz do domu, gdy zobaczysz nagiego, przyodziejesz go, a od swojego współbrata się nie odwrócisz, wtedy… twoje uzdrowienie rychło nastąpi” (Izaj. 58:7-8).
Innym, bardzo ważnym i także znajdującym się w Słowie Bożym warunkiem, jaki powinniśmy spełnić, aby Bóg mógł zrealizować obietnicę uzdrowienia, jest okazywanie posłuszeństwa Jego woli, która została jasno wyrażona w Dziesięciu Przykazaniach: “I rzekł: Jeżeli pilnie słuchać będziesz głosu Pana, Boga twego (…) i jeżeli zważać będziesz na przykazania jego, to żadną chorobą, którą dotknąłem Egipt, nie dotknę ciebie, bom Ja, Pan, twój lekarz” (2 Mojż. 15,26); “Za to zaś, że będziecie słuchać tych praw i przestrzegać ich… Pan oddali od ciebie wszelką chorobę” (5Moj. 7:12-15); “Twoje serce niech przestrzega przykazań, Bo one przedłużą ci lata życia oraz zapewnią ci pokój… Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! Nie uważaj się sam za mądrego, bój się Pana i unikaj złego! To wyjdzie na zdrowie twojemu ciału i odświeży twoje kości” (Przyp. 3:1-2,5-8).
Z powyższych cytatów wynika, że nieodzownym warunkiem spełnienia tych wspaniałych obietnic, gwarantujących zdrowie, pokój i pomyślność jest także właściwy stosunek do świętych Bożych Przykazań – tych samych, które zapisane zostały na kartach Pisma Świętego, i o których sam Syn Boży powiedział, ze stanowią niezmienny wyraz Bożej woli względem nas: “Nie sądźcie, że przyszedłem zmienić Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem zmienić, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim” (Ew. Mateusza 5,17-19).
DEKALOG BIBLIJNY
W KATOLICKIM PRZEKŁADZIE KS. JAKUBA WUJKA, II KS. MOJŻ. (WYJŚCIA), ROZDZ. 20:
I. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
II. Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co na ziemi…Nie będziesz się im kłaniał ani służył…
III. Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego nadaremno; bo nie będzie miał Pan za niewinnego tego, by wziął imię Pana, Boga swego nadaremno.
IV. Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje, ale dnia siódmego jest sabat Pana, Boga twego: nie będziesz wykonywał weń żadnej roboty… Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię… a odpoczął dnia siódmego; i dlatego pobłogosławił Pan dzień siódmy i poświęcił go.
V. Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, twój Bóg, da tobie.
VI. Nie będziesz zabijał.
VII. Nie będziesz cudzołożył.
VIII. Nie będziesz kradzieży czynił.
IX. Nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
X. Nie będziesz pożądał domu bliźniego swego, ani będziesz pragnął żony jego, ani sługi, ani służebnicy, ani wołu, ani osła, ani żadnej rzeczy, która jego jest.
– CZY CHRYSTUS PRZYSZEDŁ, ABY ZMIENIĆ BOŻE PRAWO?
„Nie sądźcie, że przyszedłem zmienić Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem zmienić, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim”. (Ew. Mateusza 5,17-19)
– CZY PISMO ŚWIĘTE DOPUSZCZA MOŻLIWOŚĆ ZMIANY BOŻYCH PRZYKAZAŃ?
„Wszystkie przykazania Jego są trwałe, ustalone na wieki, na zawsze”. (Psalm 111,7-8)
– JAKIE KONSEKWENCJE POCIĄGA ZA SOBĄ ZMIANA LUB ŁAMANIE CHOĆBY JEDNEGO Z BOŻYCH PRZYKAZAŃ ?
„Choćby ktoś przestrzegał całe Prawo, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie. Ten bowiem, który powiedział: Nie cudzołóż, powiedział też: Nie zabijaj. Jeżeli więc nie popełniasz cudzołóstwa, dopuszczasz się jednak zabójstwa, jesteś przestępcą wobec Prawa.” (List św. Jakuba 2,10-11)
– CZY PISMO ŚWIĘTE PRZEPOWIEDZIAŁO PRÓBĘ ZMIANY BOŻYCH PRZYKAZAŃ?
„Będzie wypowiadał słowa przeciw Najwyższemu i wytracał świętych Najwyższego, będzie zamierzał zmienić czasy i Prawo”. (Księga Daniela 7,25)
– CZY ŚWIĘCENIE NIEDZIELI MA UZASADNIENIE W BIBLII?
Katolicki kardynał, James Gibbons (The Faith of Our Fathers, wyd. 47, s.111-112): „Możecie przeczytać Biblię od Genesis do Objawienia i nie znajdziecie nawet jednej wzmianki potwierdzającej świętość niedzieli. Pismo Święte nakazuje i wymaga święcenia soboty”.
– CO WEDŁUG SYNA BOŻEGO JEST WAŻNIEJSZE, LUDZKA TRADYCJA CZY BOŻE PRZYKAZANIA? „On im odpowiedział: Dlaczego i wy przestępujecie przykazanie Boże dla waszej tradycji ? Bóg przecież powiedział: Czcij ojca i matkę…Wy zaś mówicie: ”Kto by oświadczył ojcu lub matce: Darem [złożonym w ofierze] jest to, co dla ciebie miało być wsparciem ode mnie, ten nie potrzebuje czcić swego ojca ni matki”. I tak ze względu na waszą tradycję znieśliście przykazania Boże. Obłudnicy, dobrze powiedział o was prorok Izajasz: Ten lud…czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi.” (Ew. Mateusza 15,3-9)
– KTÓRY DZIEŃ ŚWIĘCILI PIERWSI CHRZEŚCIJANIE?
Morer, teolog anglikański: „Pierwotni chrześcijanie otaczali sabat wielkim szacunkiem i spędzali ten dzień modląc się i słuchając kazań. Przejęli tę praktykę od samych apostołów”. (Dialoges on Lords Day); E. Brereword: „Przestrzeganie soboty było kontynuowane w Kościele chrześcijańskim do V wieku”. (Learned Treatise of Sabbath, s. 77)
– CO STANOWI GŁÓWNĄ CECHĘ CHARAKTERYZUJĄCĄ PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ BOŻY W CZASACH OSTATECZNYCH?
„Tu się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa”. (Apokalipsa Św. Jana 14,12)